Mam pytanie: otóż, dlaczego na plakacie pisze, że "16.01.2009 to dzień, w którym zatrzymaŁA się Ziemia"? Przeciez tej daty jeszcze nie bylo. Czy to ma związek z premierą filmu?
CO pisze? KTO pisze? Naprawdę tak trudno wykuć na pamięć: "jest napisane"? Wojciech Cejrowski, jakkolwiek by go nie oceniać, w jednym ma rację - tego typu błędy oceniać należy zero-jedynkowo: normalny, albo debil.
błąd to bład...
a tak w ogóle to - naprawdę? naprawdę nie masz się już czym przejmować tylko napisem na plakacie? tytuł, data, reklama - oczywista oczywistość.
A mnie się wydaję, że są błędy mniejsze i większe. Bo przecież usprawiedliwia biednego człeka fakt iż wspomniany błąd jest tak powszechnie popełniany, że mogło mu się w pewnym momencie wydać iż ta forma jest poprawna. Jeśliby natomiast delikwent napisał "musg mnie boli" (z czym się kiedyś spotkałem) wtedy to można by go nazwać prawdziwym debilem i analfabetą. Na razie sobie na ten tytuł nie zasłużył choć biorąc pod uwagę merytoryczną stronę jego wypowiedzi myślę, że jego polszczyzna kryje przed nami jeszcze całą gamę przeróżnych smaczków.
Jak w każdej legendzie, i w powyższej wypowiedzi jest ziarno prawdy, ale, jak ktoś kiedyś powiedział, głupota nie zwalnia od myślenia. Sformułowanie "tu pisze" dla mnie zawsze będzie oznaczać, że COŚ gdzieś (w tym przypadku tutaj) PISZE - brak nazalizacji samogłoski wygłosowej jest charakterystyczny dla trzeciej osoby liczby pojedynczej nie przez przypadek wszakże, tylko po to, by można było po samym flektywie odróżnić ją od wygłosu znazalizowanego pierwszej osoby. Chwila pomyślunku - i już wiadomo, że coś JEST NAPISANE. Chyba, że tym CZYMŚ, co PISZE jest analfabeta i pragnie swą bezosobowość w szczególny sposób zaakcentować - ot, Flaubertowskie "Pani Bovary - to ja".
Przypomnę, że to nie ja jako pierwszy rozpocząłem jałową dyskusję na temat flektywów:
"16.01.2009 to dzień, w którym zatrzymaŁA (tak! "ła" to flektyw!) się Ziemia"?".
A moja wypowiedź bynajmniej nie jest "czepianiem się" czegokolwiek, bowiem niesie ze sobą chęć wyjaśnienia powodów, dla których popełnionych przez p.t. interlokutorkę nagminny błąd jest wyrazem nie dysortografii, dysleksji, dyskalkulii czy innej dewiacji, lecz labilności intelektualnej i lenistwa umysłowego.
Umysł statystycznego internauty przypomina orzech włoski - póki porządnie nie grzmotniesz, nic w nim nie znajdziesz.
Powtórzę więc: "Przypomnę, że to nie ja jako pierwszy rozpocząłem jałową dyskusję na temat flektywów". Gdyby Szanowna Interlokutorka nie zaczęła z góry przegranej batalii o pragmatyczny wymiar mojej uwagi w sprawie oczywistego błędu i przyjęła do wiadomości owąż, prawdopodobnie wątek nie urósłby do kilkunastu z okładem wypowiedzi, a krew Szanownego Interlokutora nie burzyłaby się na widok brutalnego ciemiężenia niewinnych istnień z mej nieskromnej strony.
nie przejmuj sie, z tego co wiem to przez nasza ulomnoscx wspowadzili pisze/i jest napisane jako poprawne. Wiec napisales/as zgodnie z plskim gownianym prawem. a tak poza tym to film mi sie nie podobal
Tak się składa, że jeszcze parę lat temu obie formy były dozwolone więc nie czepiaj się takich błędów bo wynikają one głównie ze zmian w polskiej gramatyce a nie z niedouczenia.
tak sie sklada, ze niebyly "dozwolone" (cokolwiek to znaczy)
pisze sie teraz, lub pisze sie ogolnie, a jak sie juz napisze to jest napisane czyli dokonczone i juz sie niepisze tylko to czyta
Zadziwiająco często zarzuca mi się "czepianie". Inny czasownik proszę - ten już ośmieszyłem powyżej.
Był dozwolony, zaiste - podobnie jak "hłopiedz", "hszążcz" i "stuł". Wszyscy przecież wiedzą, że tak właśnie Kochanowski pisał. No, przynajmniej dopóki nie stracił Urszulki.
to jest poprostu data polskiej premiery tego filmu. Zamiast pisać "w kinach od 16.01.09" to napisali "16.01.09 to DZIEŃ W KTÓRYM ZATRZYMAŁA SIĘ ZIEMIA"
takie to trudne ????
Aż zapamięta, aż zapamięta. Stara, dobra mnemotechnika. Mogę nawet wymyślić wierszyk, na wzór średniowiecznych cyzjojanów.
Popieram. Takie rzeczy powinno się tępić. Nie wspomnę już o takich cudach jak "tesh", "boshe" czy " byłem na impresce, wuda i piffko siem lały":D
"Dzień w którym zatrzymała się Ziemia" to tytuł filmu, a ta data przed tytułem ""16.01.2009 to" to tylko data polskiej premiery. Napisali tak żeby plakat fajnej wyglądał.