Film lekko ale bardzo lekko nawiązał do pierwowzoru ale prędkość poruszania się zwłok zrobiła się już zawrotna, a doktor który śmiga po suficie to już przesada...
Dla mnie to zepsucie gatunku filmu o zombie.
żywy szybki trup to nie żywy trup.
to potwór a nie zombie.
W nowym Dawn fo the dead trupy też były szybkie ale jakoś inaczej to się odbierało...
Dziś kupiłem ten film na dvd i nie załuję ale to tylko dlatego, że mam kolejny film w kolekcji.
Jeżeli chodzi o fabułę to jak moi poprzednicy pisali to jest nie do pomyślenia, żeby trupy biegały/skakały po sufitach, pędziły jak sprinterzy.
Aby śmieszności było mało to nawet są wegetarianami. Przemana jak się dokonuje jest nierealna gdyż pomimo różnych terminów "zakażeń" wszyscy w jednym momencie nagle zaczynają być "żywymi trupami"
... i jeszcze jedno- niszczenie ogniem. Przecież to ludzkie ciało więc niby dlaczego przy kontakcie z ogniem wyparowuje?
Scenarzyści mogli się bardziej wysilić :/