Lubię rosyjskie kino. Jest nieprzewidywalne. Dzień D jest lekki, łatwy w odbiorze, głupkowaty, wręcz prostacki, ale nie nudzi. Nie mam pojęcia czy w zamyśle miał być faktycznym remake'iem, czy parodią - dlatego też nie wiem, w jakiej kategorii miałbym go ocenić. Z czystym sercem jednak polecam, jeśli ktoś chce obejrzeć film akcji w nieco innym stylu. Dodatkowy plus za muzykę Sergieja Sznurowa.