Pewnego pięknego dnia pomyliłem seanse i zamiast znaleźć się na nowej produkcji Nolana,
znalazłem się na "Dzień dobry, kocham cię ! " przez pierwsze 5 minut próbowałem dojść czemu ten
zwiastun trwa tak długo. Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, że to właściwy film. Mój
wewnętrzny sknera kazał mi siedzieć i oglądać film. "Przecież już wydałem prawie 20 zł ! W tym
filmie musi być coś dobrego ?" - pomyślałem. Nie było. Obiecałem sobie, iż ostrzegę każdego kogo
mogę przed tym czymś, ponieważ filmem tego nazwać nie możemy. Nazwać to coś tragedią było by
eufemizmem.