Przelukrowana Basia Kurdej-Szatan + od lat dyżurny w każdym polskim gniocie Marian Dziędziel (a to przecież aktor genialny w niszowych produkcjach!) + Łukasz Garlicki = standard w polskim kinie. Czyli sztampa, przesłodzony obrazek stolicy lub innego dużego miasta, drewniane dialogi i fabuła, którą można streścić print screen'em z plakatu.
Dobre na środowy wieczór w TV - jako odmiana dla podobnych arcydzieł rodem zza wielkiej wody. Na środowy wieczór, czyli za darmo a nie za bilet do kina. Wystarczy poczekać 3-4 miesiące.