A oceniac filmu nadal nie mozna, mimo premiery 28.10. Jak zwykle strach (przed marna frekwencja)
dystrybutorow i sponsorow - "zabrania" krytyki.
Naliczylem dwa (doslownie DWA) dowcipne sceny wiecej, niz w zajawkach pokazywanych przed
innymi seansami. Na widowni smiali sie tylko Ci, ktorzy nie widzieli reklam filmu. I jeszcze ten "chory
i wszechobecny" product placement!!! :(
Wystem niektorych aktorow byl tylko na pokaz, kasiorki i przypomnienia sie... O tresci historyjki nie
bede sie wypowiadal...
:(
PP mi nie przeszkadzal. W sumie to pojawily sie jakies marki samochodow, ale dobrze wpasowane, i chyba tylko ten kwas chlebowy rzucal sie w oczy. Ale bez zgrzytow. Gdyby nie Lucek, byloby bardzo marnie...
Masz rację tylko, Lucek ratował ten film, ale (jak dla mnie) "wyprztykał się" w puszczanych wielokrotnie zajawkach. Na pocieszenie można dodać, że widzieliśmy duuuużo gorsze komedyjki "made in Poland"...
Pozdrawiam :)
P.s. przepraszam za literówki w wypowiedzi (bus 195, dzisiaj strasznie trzęsie)... a poprawić postów z odpowiedzią się nie da :)