Dokument jak sama nazwa wskazuje ma pokazywać prawdę, a nie służyć celom propagandowym, niestety ten film jest propagadną. Jeśli artysta chce przedstawić swój punkt widzenia niech zrobi jakiś inny gatunek a nie brudzi swoimi rękoma zasady dokumentalizacji. Dlatego też uważam, że film jest źle zrobiony, dokument powinien przedstawiać zimne informacje a widz sam powinien wyciągnąć wnioski, po drugie nie widzę tutaj "rumuńskiego humoru", który nieco znam z ich niektórych dokonań fabularnych, raczej widzę garstkę ludzi, którzy nie wiedzą do końca co opowiadać i jak. Szczególnie wypowiedzi jednej młodej kobiety są dobijające i śmieszne, jest po prostu żałosna. Film ten pokazuje, że świat w dalszym ciągu jest zacofany, nie uczy się na tragediach i możemy się spodziewać gorszych rzeczy niż komunizm, faszyzm, czy też holocaust w przyszłości. Żałosny jest ten świat. Twórcy filmów tez są coraz bardziej żałosni, a najbardziej żałośni są widzowie, bo tylko siedzą tymi swoimi tłustymi tyłkami i oglądają przestarzałe cierpienia, współczują bohaterom na świecie, ale nie interesuje ich to, że właśnie podczas oglądania tego filmu, gdzieś tam faktycznie dzieci umierają z głodu, z płaczem zastanawiają się, czemu im źle i nawet nie wiedzą co to chleb, coca-cola, czy kino. Ch.. wam wszystkim w d... Jesteście poje... Umacniam się tylko w przekonaniu, że sztuka to syf, bo rozumiem, że pewne dzieła, albo tworzywa rzemieślnicze powstają albo dla zarobku, albo aby spełnić się chociaż w świecie sztuki, jeśli w życiu się nie udaje, ale po co się kręci taki dokument? Nie rozumiem. Świat tylko myśli o seksie, antykoncepcji, aborcji i podnieca się widokiem jak wielki pan bóg wybiera ze swojej hodowli ludzi dzieci i urywa im główki bo nie przyniosą zysku. Zysk przyniosą tym co nakręcą te żywe obrazy, a jeśli nawet nie zysk, to banda głupich ludzi myślących, że myśli, stwierdzi, że to był kawał dobrej roboty. A tymczasem nieprawda proszę państwa.
za dużo emocji, za mało faktów... napisz konkretnie co jest gównianego w tym filmie? jak dla mnie to walnąłeś posta, że filmik jest ble, bo jest ble...
Kompletnie, ale to kompletnie nie zrozumiałeś najwyraźniej tego dokumentu, który jak przystaje na swój gatunek przedstawiony jest w sposób chłodny, faktograficzny. Cały dokument drogi znawco odnosi się do dekretu 770 i dyktatury ograniczonych intelektualnie i duchowo Ceausescu'w.
Dla mnie Dzieci z dekretu to dokument bardzo poruszający i demaskujący.
Co do Twojej uwagi o "rumuńskim humorze", jest ona co najmniej nie na miejscu. Raczej trudno doświadczyć go w dokumencie, który traktuje o czasach, w których dyktator miał do rozdysponowania kilkadziesiąt pałaców, willi, służbę, a jego psy jadały sprowadzaną cielęcinę, podczas gdy trzy czwarte Rumunii zdychało z głodu. Czasach, w których burzono cerkwie i perełki architektury światowej na rzecz budowania osiedli dostosowanych do architektury kremlowskiej, itd, itd...
Powiem tak: ten film jest ciekawy bo pokazuje rzeczywistość w dawnym rumuńskim reżimie, ale rzeczywiście czasem jest zbyt tendencyjny. Położono nacisk na zakaz aborcji i pronatalistyczne plany Ceauşescu a właściwym problemem był przecież brak dostępu do antykoncepcji, a także przede wszystkim fatalne warunki życiowe spowodowane niewydolnym systemem komunistycznym, a później ogromnymi długami państwa które trzeba było potem szybko spłacić kosztem ludzi umierających z głodu. Ceauşescu zrobił jak nasz Gierek, zapożyczył się na zachodzie żeby propagandowo stworzyć pozorny dobrobyt, ale z taką różnicą że my długi Gierka spłaciliśmy dopiero całkiem niedawno, a Rumuni musieli to zrobić w latach 80-tych, co doprowadziło do fatalnych skutków...