Eric Roberts (brat Julii Roberts), który gra średnio w 25 filmach rocznie, wciela się w rolę Beckera, amerykańskiego specjalisty ds. ekspansji i marketingu w Coca-Coli. Przyjeżdża do Australii zbadać dlaczego w jednym z regionów najbardziej znany napój świata nie posiada nawet jednego punktu sprzedaży. Na miejscu jednak daje mu się we znaki dziwactwo Australijczyków.
Jeśli Cola nie zapłaciła za lokowanie produktu w tym filmie (a już z początku dostajemy takie info na czarnym tle) to ja jestem Ostatni Mohikanin. Jednak wcale nie dziwię się, że firma nie chce się do tego przyznać, bo The Coca-Cola Kid to w zasadzie ścierwo z beznadziejnie irytującym poczuciem humoru i tak samo wkurzającym montażem. Nie ma co się rozpisywać. Obejrzałem tylko dlatego, bo zaciekawiła mnie marka w tytule.