Niektóre momenty wywoływały śmiech.
Scena w której chłopak widzi...jakieś nagie postacie i wypada przez okno.
Ostatnia scena mimo że miała chyba symbolizować odrodzenie zła też wypadła...groteskowo.
Ogólnie lubię horrory, ale nawet na tych słabych raczej nie ma powodu do śmiechu a, tu śmiała się duża część ludzi, którzy byli na seansie.
A ile ty masz lat skoro tak się dowartościowujesz w internecie? Zarzucasz komuś dziecinadę a sam pyszczysz z każdą wypowiedzią.
Stwierdzenie faktu to nie pyszczenie, a stwierdzenie faktu.
Co do "dowartościowywania" się - ciesz się, że znalazłem chwilę by odpowiedzieć człowieczkowi Twojego pokroju; nie dziękuj.
Oczywiście wszystkie fakty poza twoimi się nie liczą. Mam gdzieś twoje odpowiedzi, skoro i tak nic nie wnoszą oprócz dalszego pyszczenia.
Film się trzyma kupy i jest ciekawy do śmierci Charlie. Potem bzdura, nuda, nonsens. Kalki z tysiąca innych słabych horrorów. Scenarzysta albo był pijany , jak pisał, albo wycięto mnóstwo kluczowych scen. Koniec filmu to kabaret.
jeju, w moim przypadku tak było, rozpłakałam się ze śmiechu a nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się być na żadnym horrorze
u mnie na końcówce cała sala się śmiała a człowiek który siedział po mojej lewej klasał XD
Nie jestem fanką Vegi i to mi raczej nie grozi.
A poza tym co to miałoby mieć wspólnego z tym filmem...?
Jeśli uznałam go za zły, to automatycznie wchodzę do jakiejś kategorii jak fani Vegi?
Niestety, niektórzy muszą sobie podbudować ego, próbując umniejszając inteligencję pozostałym - typowe dla polaczkowego prostactwa.
Sam film mnie się podobał. 7/10
Dokładnie tak. Taka nowa moda po "Botoksie". Jak ci się nie podoba jakiś przekombinowany, przeintelektualizowany czy w ogóle film, który miał być fajny, a wyszło jak polskiej kadrze w piłkę nożną to z automatu stajesz się fanką i targetem filmów Vegi. To coś jak z byciem lewakiem kilka lat temu. Jak się nie lubiło Korwina (bez względu na to dlaczego) to się z automatu było komunista i lewakiem. Teraz jest tak z filmami i Vega :P
A co do samego wątku to od momentu, w którym matka zaczęła popylać po ścianach niczym rącza mucha do samego końca to jedna wielka salwa śmiechu na sali kinowej. Sam film miał pewnie z 4-5 momentów gdzie można parsknąć, ale w połączeniu z niezwykle celnymi komentarzami współoglądających efekt jest lepszy niż na niejednej komedii. Może to i lepiej, bo ludzie przynajmniej wychodzą zadowoleni z kina, a nie wkurzeni i śpiący.
No głupie dzieci się śmiały na pewno :)
Tak na marginesie 3 dla horroru przy którym trzeba trochę pomyśleć to gruba przesada.
Aha, czyli kolejny schemat. Jestem fanką Vegi albo głupim dzieckiem...
Mało opcji do wyboru.
Dałam trzy gwiazdki, bo ani przez chwilę, ten film nie wywołał lęku.
Lubię horrory, znam klasykę, dużo starszą ode mnie.
Ten film porównywano do Egzorcysty (oczywiście pierwszego) i do Dziecka Rosemary.
Miałam prawo dużo oczekiwać.
Czy ten film wymaga myślenia...?
Mógłby, gdyby od połowy, poprowadzić akcję inaczej.
Końcówka wymagała tylko siedzenia.
Kilka tygodni wcześniej, widziałam "Przebudzenie dusz".
Ten horror wymagał myślenia, koniec był niejednoznaczny.
Tutaj tego zabrakło, stąd niska ocena.
Nie napisałem, że jesteś głupia tylko, że przesadziłaś z oceną co jest oczywiste.
Widziałem o wiele gorsze horrory od tego z beznadziejną fabułą.
Już za samą fabułę należy się ocena większa od 5 ale kto co woli.
Stop, uno momento. Po ki ch*j robić gównoburzę tylko dlatego, że ktoś ma odmienne zdanie na temat filmu? Jednych przerazi "Annabelle", innych "Piła", jeszcze innych jakiś głupkowaty slasher, bo każdy się boi czegoś innego i nie trzeba wylewać za to wiadra pomyj, bo ktoś dał 1/10 czy tam 3/10, inni dali chociaż 7/10 albo wyżej, bo to kino wybitne i tak dalej, przecież tak musi być, blablabla... No właśnie nie :) Mnie np. wku*rwia fenomen "Paranormal Activity", które w moim osobistym przekonaniu jest totalnym gównem, bo nic tam się nie dzieje, a są ludzie, którzy wpadają w zachwyt bo drzwi trzasnęły dwa razy gdzieś w tle w ciągu 1,5h filmu i na seansie mieli pełne portki. Ot gusta.
Mnie osobiście "Hereditary" dał radę zmielić kreowanym klimatem, historią i ogólną wymową filmu, aczkolwiek z jednej strony też nie podobało się mi nagromadzenie tych wszystkich dziwactw w rodzince, bo to odrobinę było nienaturalne. Fajnym patentem było też niepodawanie wszystkiego na tacy, ale zmuszenie widza do poszukania znaczeń niektórych rzeczy pojawiających się w filmie (np. napisy na ścianach czy dekapitacje bohaterów) i za to też dostał ode mnie ocenę o oczko wyżej, bo dzisiaj wcale nie tak łatwo o horror, który wchodzi w interakcję z widzem.
Ja akurat szanuję czyjeś gusta natomiast gdy ktoś przesadza to o tym piszę.
Nie przepadam za star wars ale przez to nie daję im automatycznie 1 albo 2.
Zgdam sie, trailer byl super klimatyczny, a to co zobaczylam to flaki z olejem i jedno wielkie rozczarowanie. Od embie 1/10, strata czasu a poziom tego filmu... trudno to opisac. Wszyscy w kinie sie smiali i robili ustami ten glupi dzwiek “klok” xD Zenada
Wbrew pozorom, to właśnie flaki z olejem tworzą tu należyty klimat. A to wymowne "klok", o którym piszesz, to taki nietypowy straszak i zwiastun grozy. Na dobre potem wspomnienie:p
Może bawić sposób narracji. W scenie, o której mówisz, ukazane postaci były na swój sposób zabawne. I jest w filmie trochę sytuacji, które można by uznać za groteskowe. No bo czy np. bawi to wierne odtwarzanie w miniaturze:p
Natomiast film jako całość, to przejście przez traumy rodzinne po jakieś fatum.
Inna sprawa, że gatunek horror i straszy, i bawi zarazem. Ale to jest taki śmiech poprzez strach i niedowierzanie na sytuacje. W tym cała z horroru zabawa.
treśćNie no, smiac sie mozna na komediach albo czarnych komediach, to co opisalas to definicja zalosnego filmu. Jak czlowiek zaczyna sie smiac na horrorze, to nie jest zabawa, tylko poddanie sie. Te zalosne/smieszne sceny wszystko popsuly, czlowiek zdal sobie sprawe ze to zaden horror, ogladalo sie to z politowaniem.
To jest inny poziom odbioru. Szukasz prostego przełożenia z gatunku, bo masz utarty schemat. Niemniej jednak wciąż jest to horror,najwidoczniej w charakterystycznym dla twórcy stylu, którego nie zaakceptujesz.
Byłem właśnie w kinie na tym filmie, wcześniej czytałem że ludzie się na tym podobno śmieją, więc czekałem na ten ultra śmieszny moment. Nie doczekałem się, bo nic śmiesznego nie było, przynajmniej dla mnie, bo parę osób się śmiało. Rozśmieszył ich widok nagich ludzi, skoro takie widoki ich śmieszą to ciekawi mnie jak będą reagować na swoich nagich partnerów. Końcowa scena była może groteskowa, ale ja miałem w gardle serce, bo czuć było że doszło do czegoś wielkiego i strasznego, był mega klimat, szczególnie dzwony go budowały, także podczas gdy mi waliło serce, to dzieci się śmiały. Dla mnie minusem była mała ilość strasznych scen w porównaniu do tych scen spokojniejszych, szybsze tętno wywołały u mnie sceny śmierci Charlie, no i ta finałowa sekwencja. Klimat filmu był ciężki i przygnębiający, w wielu filmach zło wygrywa, ale w taki sposób jak w tym to chyba w żadnym takiego rozwiązania nie było.
no widzisz bo tak to wygląda właśnie
głupie jest oglądanie filmów z przypadkowa widownię bo z wszystkiego można się śmiać, otoczenie może stworzyć taką atmosferę, że na Katyniu ludzie też się śmiali jak byłem w kinie
do kina warto chodzić tylko na filmy akcji nastawione na efekty specjalne, tam można się smiac do woli bo fabuła ma bawić i nie stara się być poważna
To było w sumie uwzględnione :) Przystojni to także dla kobiet wysocy czy dobrze zbudowani.
Bo to jest walka o przetrwanie genów. Chłop nie tylko musi być dobrze zbudowany, wysoki ale najlepiej jeszcze mieć dobrze płatną robotę i samochód żeby bachory utrzymać. Dowód jak rządzą nami te prymitywne instynkty to jak kobieta zobaczy jakiegoś bachora w wózku to od razu - jaki to słodki dzidziuś. My jakoś nie zachwycamy się widokiem małego bachora. Naszą słabością jest z kolei ciało kobiety, jak zobaczymy laskę to głupiejemy i tracimy rozum. Ale to i tak nie zmienia faktu że jesteśmy bardziej inteligentni od kobiet. Po prostu nie podporządkujemy się aż tak bardzo doborowi naturalnymi, nie zachowujemy się jak durnie powiększając sobie usta albo cycki. Zresztą nawet naukowcy udowodnili naukowo już że taka jest prawda. https://www.se.pl/styl-zycia/porady/kobiety-mniej-inteligentne-od-mezczyzn-tak-t wierdza-naukowcy-aa-mGPJ-yuCM-2Y2Y.html
Zresztą ostatecznym dowodem na to że kobiety inteligencją nie grzeszą a przynajmniej większość z nich to feministki. Ich "genialne" wypowiedzi o tym świadczą najlepiej https://pikio.pl/szwedzka-feministka-gwalt-dokonany-przez-szweda-jest-gorszy-od- gwaltu-imigranta/
Nie ma takiej możliwości żeby mieć nad tym pełną kontrolę. Fizyczność kobiet nie będzie mieć żadnego wpływu wyłącznie w przypadku jakiegoś geja albo oziębłego aseksualisty. Co do reszty się zgadzam. Nawet z własnego doświadczenia byłem świadkiem jak rozmawiała jedna laska ze swoją koleżanką i chwaliła się że jej partner/narzeczony chyba nawet, miał mieć duży przebieg. Jaki facet chwaliłby się kolegom że jego narzeczona dawała d*py na prawo i lewo? To była autentyczna sytuacja nie ściemniam, byłem świadkiem takiej rozmowy. Po kolejne kobiety lubią się podobać obcym mężczyznom nawet jak już mają chłopa, więc nie wierzmy w te gadki że jesteś ten jedyny, kobieta która chce ładnie wyglądać a ma już partnera nie robi tego wyglądu dla niego bo jego już zdobyła, ona chce się podobać obcym facetom i żeby budzić zazdrość koleżanek.
Mam kontrolę, bo kobieta ma dla mnie zerową wartość.
Kieruje się logiką, a nie emocjami. Emocje zabierają rozum.
Miłość to choroba psychiczna - olewanie wartościowszych osobników płci przeciwnej, a przypisywanie wszystkiego co najlepsze osobnikowi z powodzeniem lub akurat tej/temu, który jest nami zainteresowani.
Po czasie wychodzi, że prawie wszystko co było przypisywane było tylko wyobrażeniem i fikcją.
Znam naturę kobiet na wylot. Przeszedłem drogę z wartościowego faceta, który był wychowany, że kobiety trzeba szanować, starać się o nie, że szukają wartościowych facetów i tym podobne pierdoły do poznania całkowicie jej natury w sposób, że znam je lepiej niż one same siebie znają.
Czyny mówią wszystko - ich wybory.
Odkąd zmieniłem się w męski odpowiednik Femme Fatale zaliczyłem 69 kobiet.
Kobiety mają tak, że jeśli podobasz się innym kobietom i miałeś wiele kobiet to je to przyciąga bardziej niż byłbyś wartościowym gościem, który ma małe powodzenie. Im więcej zaliczasz tym bardziej przyciągasz samice.
Sławni - potrafią zaliczyć kilkaset do kilku tysięcy kobiet
Gangsterzy/zawodowi uwodziciele - mocne kilkaset kobiet
Przystojni/wysocy czy zamożni czy przebojowi z dobrą bajerą - mocne kilkadziesiąt, a jeśli dużo poznawali kobiet na dyskotekach czy przez internet potrafią dociągnąć do setki.
Średnio przystojni czy średnio zamożni czy średnio przebojowi - mają już znacznie mniejsze powodzenie i przeważnie muszą mieć związki.
Mało przystojni czy mało zamożni czy mało przebojowi zależnie co dla kobiet jest priorytetem mają najwięcej odrzuceń i to nic nie da choćby byli 10 razy bardziej wartościowsi od facetów, którzy zaliczają na pęczki :)
Dla kogo kobiety rozłożą szybko nogi i złamią wszystkie swoje zasady :
Sławni > Gangsterzy/zawodowi uwodziciele > Przystojni/wysocy czy zamożni czy przebojowi z dobrą bajerą > Średnio przystojni czy średnio zamożni czy średnio przebojowi > Mało przystojni czy mało zamożni czy mało przebojowi
Kobiety w ogóle przy selekcji naturalnej nie zwracają uwagę na wartości, na przeszłość i najbardziej prawdopodobną przyszłość.
Bardzo wiele kobiet nie ma żadnej godności i wybaczają zdrady facetom, jeśli mają faceta z powodzeniem (kasa lub wygląd lub przebojowość)
Dla facetów raczej dużego procentu ma znaczenie z kim sypia i z kim się wiąże.
Jaka to duma zaliczyć kobietę, która dla innych też szybko rozłoży nogi.
Jaka to duma mieć związek z kobietą, która była rypana przez sporą ilość facetów. Facetom, a przynajmniej większości trudniej zaakceptować zdradę i być z kobietą, która przyprawiła mu rogi.
Faceci też są bardzo naiwni. 90% kobiet ma kogoś na seks bez zobowiązań.
Bo puszczała się lub pasował jej taki układ z kimś kto się jej podobał,
lub zdradzała i miała kochanka na boku itd
A facet wiąże się i taki jest szczęśliwy, że ma związek i stara się o coś co inni dostają na tacy. Im facet ma mniejsze powodzenie tym bardziej przymyka też oko na wady kobiet. A przecież większość kobiet to wariatki czy idiotki czy materialistki czy egoistki. Facet z powodzeniem, który wie jak zbajerować kobietę i mieć szybko z nimi seks może sobie pozwolić na to, by nie mieć związków, a będzie miał więcej seksu niż faceci w związkach.
Obojętnie czy skuteczny podryw kolejnych kobiet czy układy bez zobowiązań z wolnymi/zajętymi kobietami. Gdyby nie seks to większość facetów nie chciała, by mieć nic wspólnego z kobietami. Śmieszy mnie, gdy ktoś ma kasę i nie podpisuje intercyz czy to, że tak wielu facetów wychowuje nie swoje dzieci, bo nie wiedzą nawet o tym w czasach, gdy mamy test DNA lub wchodzą w związki z kobietami, które były zdradzane i opuszczone czy same odeszły po zdradach, bo za młodu dawały facetom z powodzeniem, a olewały wartościowszych.
Co do kontroli to jesteś w błędzie. Trzeba być gejem ? Przecież faceci, którzy tracą mózg przy ładnych kobietach mają marne szanse na zaliczenie ślicznotki, a jak jest dla ciebie niczym to ją zbajerujesz, wpłyniesz mocno na jej emocje i seksualność więc ona traci kontrolę.
Mieć w dupie jak ona zareaguje na ciebie, czy jej się podobasz, co sobie pomyśli gdy coś powiesz i gdy coś zrobisz. Robisz swoje. Kobiety atrakcyjne na poziomie podświadomy i świadomym testują facetów więc zdajesz w atrakcyjny sposób jej testy i przebijasz jej tarczę. Nie wchodzi w kobiecą ramę tylko narzucasz jej swoją. Widzisz w niej seksualny kobiet, pragniesz się z nią przespać i jej nie oceniasz. Osoby sławne ci z największym przebiegiem czy zawodowi uwodziciele traktują kobiety jak przedmiot i ma dla nich malutką wartość, a to kobiety tracą przy nich mózg.
Nie da się całkowicie kontrolować popędu seksualnego, to jest niemożliwe. A piszesz tak jakbyś miał całkowitą kontrolę nad swoim życiem a przecież dobrze wiemy że nie mamy takiej kontroli. Kiedy mężczyzna zobaczy atrakcyjną kobietę to do pierwszego stosunku dojdzie już w jego myślach. A przecież nie da się powstrzymać przed myśleniem więc popęd seksualny jest również poza naszą kontrolą.
Co do tego że kobiety kochają łobuzów. To wszystko tłumaczę właśnie doborem naturalnym. Facet po prostu musi być nie tylko przystojny, wysoki, dobrze zbudowany ale i zaradny bo takie geny są pożądane które dają jakość potomstwu. Poczytaj o tym. Podstawa to dobór genów. Facet już patrząc na odpowiednie kształty kobiety podświadomie chce kopulować. https://pl.sputniknews.com/swiat/201710126453275-nauka-seks-wybor/
Wiem że to brutalnie zabrzmi ale nie ma czegoś takiego jak miłość , wybór partnera to tylko dobór naturalny a mityczna miłość pojawia się wyłącznie gdy o drugiej osobie myślimy. Gdy nie myślimy miłość magicznie znika, oczywiście my ciągle myślimy a myślenie o drugiej osobie daje nam przyjemność bo zachodzą przy tym różne reakcje chemiczne więc dużo myślimy o obiekcie westchnień i nazywamy to zakochaniem. Ale nic takiego tak naprawdę nie ma.
Moim zdaniem kobiety zazwyczaj potrafią owinąć sobie mężczyznę wokół palca tak że ten nawet nie wie że został owinięty wokół tego palca. Oczywiście teraz kobietom kompletnie pomieszało się przez feminizm, tutaj się zgadzam że chciałyby teraz jakiegoś bogatego księcia z bajki pomimo że często same nie są ani wyjątkowo urodziwe ani zamożne. I chciałyby mieć jabłko i zjeść jabłko. Czyli z jednej strony chciałyby być noszone na rękach a z drugiej równouprawnienia. Może właśnie przestańmy być frajerami, przestańmy wreszcie szanować kobiety za samo to że są kobietami. Każdy powinien bez względu na płeć najpierw na ten szacunek zasłużyć. A jak chcą tego równouprawnienia to niech mają ale niech to działa w obie strony a nie tylko w jedną.
Kobiety są mniej inteligentne (co udowodnili również naukowcy) i pod pewnym względem płytsze od mężczyzn ale to można racjonalnie wyjaśnić. Tak jak pisałem wyżej to jest rola płci przypisana kobiecie która przeznacza je do rodzenia dzieci i ładnego wyglądania. One bardzo dużo czasu poświęcają na wygląd zewnętrzny, dużo więcej od mężczyzn a przeznaczenie do rodzenia i wychowania dzieci powoduje że są bardziej uczuciowe. Więc te wszystkie czynniki powodują że kobieta po prostu musi być głupsza i płytsza od mężczyzny. My nie płaczemy z byle powodu i nie rozczulamy się nad łzawymi telenowelami, nie przesiadujemy godzinami przed lustrem u fryzjera. I jeszcze jedno zauważ jak różne są te procesy rozwojowe u kobiet i mężczyzn które sprawiają ostatecznie że to jednak my stajemy się bardziej rozwinięci i nie popadamy w taką stagnację. Zdecydowanie w początkowej fazie rozwoju to młode kobiety/dziewczyny szybciej dojrzewają od chłopców. To nie ulega wątpliwości. Można to wyjaśnić tym że taka młoda mama musi być już na tyle dojrzała aby wychować dziecko. Chłopcy są niedojrzali ale już mocno pobudzeni seksualnie i wolą inicjację seksualną ze starszą partnerką niż rówieśniczką. Więc tacy młodzi już mężczyźni powiedzmy nadają się do robienia dzieci ale kompletnie nie nadają się na ojców ale czemu mieliby nimi być? Przecież kobieta w ich wieku jest już dojrzalsza i to ona główny ciężar może przyjąć na wychowanie potomstwa. Ale idziemy dalej. Mężczyźni potem dojrzewają coraz bardziej ale u kobiet to dojrzewanie się szybciej zaczyna i szybciej kończy, tak, tak. O tym się wcale nie mówi, mówi się tylko że młode kobiety szybciej dojrzewają a mężczyźni w ich wieku to gówniarze. OK, ale zapomina się o tym co dzieje się dalej. Więc dalej kobiety popadają w stagnację w przeciwieństwie do mężczyzn. Kobiety za to później po trzydziestce przeżywają pełne rozbudzenie seksualne ponieważ to już ich ostatni czas na rodzenie dzieci. Więc w pewnym sensie nie tylko następuje u nich stagnacja, one się cofają do tyłu bo my już w tym okresie mamy burzę hormonów dawno za sobą a co za tym idzie kompletne otępienie. Oczywiście wciąż możemy zostać ojcami nawet do wczesnej starości a kobieta dostaje w zamian wzmożony popęd po trzydziestce i następnie usycha. Więc chyba te moje rozważania jasno dowodzą czemu kobiety są tym czym są. Przez uwarunkowania psychofizyczne nie mogą dorównać mężczyznom ani na polu naukowym ani sportowym. I nie ma to za wiele wspólnego z jakąś nierównością społeczną czy jakąś narzuconą rolą płci, po prostu tak jest.
Piszesz o tym ze kobiety lecą na łobuzów. I już ci daję wyjaśnienie naukowe. Tak jak pisałem wcześniej dobór naturalny ma tu kluczowe znaczenie. Tutaj masz wyjaśnienie. Wahania hormonalne u kobiet w czasie owulacji powodują że kobiety lecą na złych facetów bo podświadomie pragną się rozmnażać a taki ryzykant jest najbardziej atrakcyjny.http://badania.net/dlaczego-kobiety-lubia-niegrze cznych-chlopcow/
Jeszcze jedno, nie wiem czy wiesz jaka jest przyczyna stereotypów o głupich blondynkach. Tak, to również ma związek z doborem naturalnym. Mężczyźni postrzegają blondynki jako te łatwiejsze do przypadkowego seksu a co za tym idzie głupsze. W przypadku brunetek postrzeganie jest że taka kobieta nadaje się bardziej do stabilnego związku i założenia rodziny a co za tym idzie musi być też bardziej inteligentna.
Kobiety uczuciowe ? bhhahhahahahahahhaahah
Gdzie ich sentymenty, gdy gardzą wartościowszymi facetami i źle mówią o takich, myślą i odrzucają bez żadnych oporów, bo jacyś frajerzy wartościowi są niscy czy mniej przystojni czy mniej zamożni czy mało pewni siebie :)
A w drugą stronę jak łatwo zamieniają się w łatwą k.....ę dla facetów, którzy traktują kobiety jak przedmiot i wszystko robią, by być potraktowane jak przedmiot rozkładając szybko nogi przed największymi śmieciami.
Zawodowi uwodziciele twierdzą, że prawie każda kobieta jest zdolna do kopulowania z tym, który się jej podoba od razu, jeśli sprawi, że będzie myślała, że jej nie ocenia.
Zatem facet może być mordercą, gwałcicielem, złodziejem, może przeruchać kilka tysięcy kobiet, może bić, zdradzać, ale jak będzie bardzo przystojny czy bardzo zamożny czy bardzo pewny siebie, seksualny i przekonujący to kobieta rozłoży nogi, bo co kobieta może wiedzieć o kimś na 1 spotkaniu jak kobiety często prawie nic nie wiedzą o swoich facetach po kilku latach.
Żyją wyobrażeniami i przypisywaniem komuś tego co nie istnieje i nigdy nie istniało.
Ewolucyjnie kobieta jest zaprogramowana tak, że ciągnie do tych przy których jest największa szansa, że będzie potraktowana jak gówno.
Stąd w większości przypadków kobieta, gdy rozkłada nogi przed przystojnymi/wysokimi lub zamożnymi lub przebojowi czy obcokrajowcami czy sławnymi spotyka ją to:
1) jest szmatą na seks bez zobowiązań, bo szuka tego lub daje się namówić tym co zaliczają wiele kobiet w życiu
2) jest wykorzystana, bo pruje się licząc na związek z tymi, którzy mają powodzenie i szukają kolejnych ofiar
3) daje się na tacy i nie ma o nią żadnych starań, ale woli facetów z powodzeniem niż starania tych z małym powodzeniem
4) mają faceta z powodzeniem, która ma duży przebieg i szczycą się takim przed rodziną i przyjaciółkami, a na przykład mniej przystojnym czy mało zamożnym czy mało przebojowym choćby był 10 razy bardziej wartościowy i kochał je nad życie to nie są zbyt dumne z takich , gdy na horyzoncie pojawia się ktoś z większym powodzeniem to takiego wymienią lub będą mu przez cały związek narzekać
5) są przez faceta z powodzeniem okłamywane i zdradzane.
Większość takich facetów zdradza, bo mają bardzo dużo okazji do tego, bo bardzo wiele samic jest nimi zainteresowane przez ich całe życie. Nawet jak wiedzą, że są tacy zajęci. Kobiety potrafią wybaczać takim zdrady i tłumaczyć jakąś miłością.
6) przez facetów z powodzeniem kobiety często są bite, poniżane, bo faceci z powodzeniem mogą sobie pozwolić nawet na to. łatwo przychodzi im zdobywanie kolejnych kobiet.
7) Faceci z powodzeniem przyzwyczajeni, że kobiety się im dają na tacy przeważnie jakieś kobiety też gwałcą lub jest to na pograniczu gwałtu. Wiele kobiet zawodowym uwodzicielom mówiło mi o tym, że przytrafiło się im takie coś, że przymusił je ktoś do seksu i to był gwałt, a nie zgłosiły.
Zresztą oni w pewnym sensie też gwałcą kobiety i każdy facet, który bardzo mocno przełamuje opór kobiecy, a uwodziciele bazują na mega pewności siebie i byciu przekonującym
8) Przez facetów z powodzeniem kobiety są nakłaniane do prostytucji oferując kasę. Wielu nadzianych gości potrafi przekonać kobiety. Gangsterzy natomiast twierdzą, że kobietom z dyskotek wystarczy podstawić faceta z powodzeniem i już jest 50% szans, że mają kolejną prostytutkę. Robią tak w swoim środowisku od dziesięcioleci i plan jest zawsze podobny jak po sznurku, by przymusić kolejne kobiety do prostytucji
9) najczęściej mordowane kobiety są też przez swoich facetów, a kobiety są łatwe wiadomo dla kogo.
Po mordowanych kobietach przez partnera w raportach policji dopiero na kolejnych miejscach są kobiety mordowane za granicą, prostytutki i kobiety z dyskotek
Zatem natura kobiet pcha je do tego, by były potrakowne jak gówno, zeszmacone, zdradzane lub zostawione.