Przeczytałam obie części Dziennika zanim jeszcze pojawiły się głosy o sfilmowaniu książki i jestem załamana tym co zobaczyłam na ekranie. Z fajnej ciepłej i naprawdę inteligentej choć dziwacznej Bridget zrobili przygłupawą blondynę z nadwagą, co tylko się beznadziejnie szczerzy. Bridget nie jest taka - jest błyskotliwa, troche pokręcona ale napewno nie jest tak głupiutka jak ją pokazali w filmie. Książkę mogę czytać non stop ale filmu drugi raz nie zdzierżę. Pozdr !