ponoć w tej części ojciec Grega chce go wysłać do szkoły wojskowej by zrobić z niego prawdziwego mężczyznę (tak jest w 3 cz. książki)
zobaczymy, dla mnie seria jest bardzo śmieszna i zabawna ;)
„Dog days” to nie żadne „psie dni”, tylko idiom oznaczający najgorętszy okres lata, który należy tłumaczyć i rozumieć jako „letnie upały”. Angielski termin „dog days” wywodzi się od łacińskiego „diēs caniculārēs”, którym starożytni Rzymianie nazywali gorące dni na przełomie lipca i sierpnia, wierząc, że upały powoduje Syriusz (czyli Psia Gwiazda), który w tym okresie znajduje się najbliżej Słońca.