...nie znając wartości niczego". Główny bohater grany przez Johnny'ego Depp'a wypowiadając ten
cytat (de facto z Dorian'a Gray'a O.Wilde) znakomicie podsumowuje cały film. Kawał
inteligentnego kina, ciekawy scenariusz i okazja do refleksji nad kontrastami, roznicami
spolecznymi i manipulacja przez wysoko postawionych czy przez nurty polityczne. Zeby film nie
byl zbytnio przytlaczajacy, producenci "zakropili" go barwnymi dialogami i zabawnym poczuciem
humoru, co klasyfikuje film takze jako komedie.
Slowa uznania dla charyzmatycznego Depp'a, oraz swietna rola Eckhart'a. Aktor naprawde wypadl
przekonujaco.
Jak na ten moment jedyny film grany w polskich kinach, który mogę szczerze polecić. Ciekawie nakręcony, z kilkoma niezłymi rolami :) Polecam
W tym momencie pojawiło się kilka nowych produkcji, jednak między 2011, a 2012 rokiem, nie grali nic godnego polecenia ;) Dzisiaj wybieram się na "Rzeź" Polańskiego.
Byłam wczoraj i do dziś pozostaję pod wrażeniem. Mam w głowie całe linie dialogowe. Świetny klimat, rewelacyjny Johnny. Film z mojej kategorii do wielokrotnego użytku.
Ja tak samo, obejrzałem to co chciałem zobaczyć, a czego tak brakuje w wielu dzisiejszych produkcjach.
Faktycznie, film odbiega od sztywnych schematow dzisiejszego rozrywkowego kina hollywoodzkiego. Jest swiezy i podany bez oklepanych pomyslow. Dlatego tym bardziej go polecam. Dodam jeszcze od siebie, ze rola slicznej aktorki Amber Heard dodaje filmowi uroku. Aktorke kojarze z Drive Angry i The Joneses i naprawde ma cos w sobie
"film odbiega od sztywnych schematow dzisiejszego rozrywkowego kina hollywoodzkiego"
No to bym powiedział na samym końcu. Przemiana bohatera z chciwego pijaka w strażnika uciśnionych jest podana na tacy jak dla debili. No sorry, ale to dla mnie jest esencja Hollywood. Niestety.
Poza tym - da się obejrzeć. A muzyka i klimat bardzo pozytywne.
Tak na chłopski rozum oznacza to, że główny bohater w filmie cytuje O.Wilde'a, co sam nawet mówi zanim cytuje. A słowa te padają w scenie na wyspie Sandersona, gdy Paul(Deep) siedząc na krześle, na brzegu morza rozmawia z Bobem(Rispoli).
A co do oceny to zgadzam się, inteligentne kino, bardzo dobra stylizacja. Portoryko wyzyskiwane przez chciwych bogaczy i obraz manipulacji człowiekiem, który jednak wybiera lepiej, choć to nie ta łatwiejsza i dochodowa droga, jest ciekawym tematem. Jest też kilka scen, które pozostają w pamięci na dłużej niż do napisów końcowych, a to ostatnio rzadkość. Na przykład scena gdy Johnny pali papierosa w mieszkaniu B. Sali.
Podobała mi się też stylizacja Amber Heard, fajnie pasowała do mody lat 60.
Byłem dzisiaj, ale uczucia mieszane. Kilka fajnie zagranych roli, Amber pomachała troche dupą. Sama historia jakoś mnie nie urzekła, nic specjalnego i w dodatku rozczarowujące zakończenie. Na + dodatkowo kilka szczerze śmiesznych scen
Właśnie miałem też dodać parę zdań o paru smaczkach, które naprawdę dodają klimatu filmowi. SPOJLERY- Pierwszy to charakterystyczna moda lat 60. (którą lansuje głównie A.Heard), muzyka (najbardziej mi w pamięci utkwił budujący nastrój utwór "Volare" Dean'a Martin'a z napisów początkowych), czerwony Chevrolet Corvette z 1959 roku i "wyzwanie", które Chenault rzuciła Paulowi, telewizyjna debata Keneddy'ego z Nixonem, którą oglądał Sala z Paulem, oraz ten ciekawy żółw ze skorupą wysadzaną diamentami (?!)
o właśnie debata, wiedziałam że jest jeszcze jakaś charakterystyczna scena ;) Stroje Chenault (swoją drogą strasznie intrygujące imię) są piękne, same najlepsze stylizacje tamtych lat.
A co do żółwia, to założę się, że do dekoracji użyli kryształków Swarovskiego ;D wyczuje je na kilometr ;]
Podbijam. Wbrew pozorom film ma sporo do przekazania i naprawdę skłania do refleksji, ale w sposób subtelny, nienarzucający się . Na plus oczywiście świetne aktorstwo.
Po obejrzeniu filmu zapragnąłem przeczytać książkę, która, podobno jest zdecydowanie lepsza od ekranizacji. Dziwi mnie tak niska ocena, widocznie film nie trafił w gusta widzów, którzy wybrali się na niego z nastawieniem na lekką i przyjemną komedię.
Dlatego że niektórzy zapewne najpierw przeczytali, a potem obejrzeli.
Ten film z całą pewnością nie jest ekranizacją.
Jeśli czytałeś książkę to przygotuj się na adaptację z dosyć sporymi zmianami. Czy dobrymi, to sam oceń;)
po przeczytaniu wielu różnych wypowiedzi postanowiłam obejrzeć film online, by nie tracić pieniędzy na kino, szkoda.. zgadzam się w 100%, naprawdę dobry film, polecam
Zgadzam się. " Przestraszona " tym co dzieje się z oceną zrezygnowałam z kina i jakoś zdusiłam w sobie to czekanie i wczoraj obejrzałam. Szkoda naprawdę szkoda. Nie wiem czemu ludzie tak zareagowali. Czy jak widzą na plakatach Deppa, to od razu muszą być " jaja" ?
Film naprawdę wart uwagi, z przesłaniem i z dobrą grą aktorów. Moją uwagę szczególnie zwrócił Michael Rispoli . Naprawdę prezentował się znakomicie. Postać Boba S. była chyba najbardziej urzekająca.
chyba za bardzo spuszczacie sie nad tym filmem, dopisujac niewiadomo jakie wytlumaczenia, ze sa tam jakies smaczki sraczki czy cos tam, jak to pisal ktos tam wyzej, odczytujac w nim jakiekolwiek przeslanie. a tak naprawde ten film jest o niczym, ewentualnie o paleniu szlug, piciu rumu, kacu, ladnej scenografii i ladnej amber heard. muzyka, corvetta, lata 60, kostiumy to nie wszystko, bo majac sredniej wielkosci budzet na produkcje mozesz se z latwoscia zrobic nawet i epoke paleocenu za glowa aktora. nie wiem co deep chcial udowodnic smigajac tam po tasmie. za to ribisi drugim planem zamiata wszystko dookola, najlepszy. w ogole scena z narkotykiem i halucynacjami tez nie mam pojecia do ktorego waszego przeslania miala tu pasowac. a jakby film byl o sraniu to powiedzielibyscie, ze jest to aluzja/przeslanie/metafora do systemu panstwa.