że aż boli. Oj, Blake, Blake, cóżeś ty kręcił? Nie wystarczał Clouzot? Jak to jest satyra czy "płakanie ze śmiechu", jak chcą poniektórzy, to ja jestem Ivanhoe.
Jeśli się dobrze zastanowić, to 85% filmów komediowych można by określić jako głupiutkie i płytkie, czy wszystkie jednak muszą być przekombinowane, na siłę inteligentne, żeby bawić ? Trochę więcej luzu, kolego...