Specjalnie nie sprawdzałam przed oglądnięciem żadnych recenzji, żeby być bardziej obiektywną, niestety po obejrzeniu "Dziewczyny..." i po obejrzeniu potem opinii, widzę, że jednak będę musiała się zgodzić z większością, iż film był przeciętny, ja osobiście daję 6, bo nie jest to kompletne dno, ale arcydziełem to też z pewnością nie jest. Ot, fajny film do pooglądania w nudne wieczory, bo nawet jak dla mnie nie był on ani trochę straszny. Jeżeli zaliczyć film do trzech gatunków filmowych (według filmweb'a), czyli do dramatu, thrillera oraz fantasy to według mnie najbardziej wpisuje się on w ten trzeci gatunek..."ładna" bajka i tyle.
SPOILER: Bajka to na pewno jest. Kilka słów. Czołówka, czyli wprowadzenie łudząco podobne do tego ze Zmierzchu. Nie przyglądałam się, gdzie oni to kręcili, ale reżyserka zastosowała ten sam zabieg i mało oryginalnie to wypadło. Jasne, " każdy las" wygląda podobnie, ale liczyłam na trochę inne podejście niż przy produkcji Zmierzchu. Chociażby inne ujęcia. Nie wyszło. Ładne widoki, ale tylko tyle. W krótkim rękawku w śniegu ? :D Gdzie wszyscy byli poubierani :D Trochę słabe, no chyba że wiecznie była rozgrzana :D Plusem tego filmu jest wspaniała Fever Ray. Ratowała ten film, swoim oryginalnym i niebanalnym brzmieniem. Daje 5. Chyba za Fever Ray i za to, ze stary okazał się wilkołakiem, bo nie przypuszczałam, że to on. Raczej stawiałam na Petera, chociaż teraz uważam, ze to byłoby za banalne. Dobry zwrot. No i to w sumie tyle.
A dla mnie ten film jest b.dobry. Przede wszystkim w filmie jest genialny klimat i napięcie a od chwili gdy na scenie pojawia się wilkołak z tymi swoimi przepastnymi pomarańczowymi gałami, to napięcie z każdą minutą narasta.
Najlepsze w nim są te sceny gdy wraz z główną bohaterką szukamy człowieka o podobnym kolorze oczu do tych które ma ten wilkołak. Te sceny są genialnie zrobione.
Tak więc ten film nie jest kiepski... ten film zalatuje momentami genialnością a dodając do tego świetną rolę Oldmana oraz kreację przecudnej Amandy to po połączeniu tego wszystkiego w całość dostajemy świetny film.
Amanda może i jest przecudna, ale niestety nie w tym filmie. W "Dziewczynie..." zagrała tylko dobrze, ale nie jakoś wspaniale. Widziałam z nią dużo filmów i mogę śmiało powiedzieć, że był to jeden z gorszych w jej karierze. Co do tego napięcia- to różnie, bo ja go aż tak nie odczuwałam, momentami byłam oczywiście zaciekawiona, ale żeby siedzieć jak "na szpilkach" przed telewizorem to raczej nie...Absolutnie nie chcę tutaj nikogo urazić, bo komuś rzeczywiście film mógł się podobać, ale moje zdanie jest, jakie jest. Film można było zrobić lepiej i tyle. Co do Oldmana się zgodzę.