Czekałam z niecierpliwością na ten film, a tu taka klapa. Akcja ciągnęła się jak papier toaletowy, była łatwa do przewidzenia, a Scarlett mimo, że ogólnie jest bardzo dobrą aktorą zagrała w tym filmie niemrawo i jakby bez uczuć. 3/10
rozumiem Twoje zdanie, ale chyba kilku rzeczy nie zrozumiałaś
to nie jest film, w którym najważniejsza jest AKCJA. jeżeli widziałaś jakiś obraz Vermeera, to chyba zauważyłaś, ze są one niezwykle spokojne.
a Scarlett miała chyba tak grać: nie tyle nie miała emocji, ile bała sie je okazywać, była trochę rozkojarzona...
ale rozumiem, że mógł Ci nie odpowiadać ;)
Generalnie w filmie chodzilo o zdjecia!! Ile momentow w filmie przypomina obrazy Vermera?? mnostwo!! Po prostu ogladasz fimlm i masz wrazenie , jakbys ogladal pokaz slajdow z obrazami mistrza. Film jest spokojny i o to chodzi. To nie jest film akcji, w ktorym jeden watek goni nastepny, tylko film o zyciu. Zwyklym zyciu wielkiego malarza. Piekny sentymentalny film.
Przecież to dramat obyczajowy, rozumiem, że jeżeli czekałaś na akcję to spotkał Cię srogi zawód;) Ten film jest przepiękny, ten spokój - to właśnie jest w obrazach Vermeera, muzyka świetnie dobrana a kadry na podobieństwo kompozycji flamandzkich dzieł. Ten półmrok, to nieprzegadanie, to wszystko ma swój urok, a namiętność i napięcie jak dla mnie wiszą w powietrzu i bardzo dobrze, że ten nastrój nie został zaprzepaszczony jakimiś scenami dzikiego pożądania, wielkich przyjaźni etc. W tym filmie nikt nie przekracza dosłownie granicy jaka występuje między podziałem klasowym, a służące nie zabiegają o zawarcie swoistego sojuszu. Nie rozmawiają dużo, bo o czym mogą rozmawiać? To jest w tym filmie piękne, doskonałe odzwierciedlenie ducha tamtych czasów. To nie era naszej-klasy, gdzie każdy chce być znajomym każdego. Trzymanie się w ryzach to podstawa zapewnienia sobie jako takiego bytu. Film nie dla każdego, jak dla mnie bardzo głęboki.