Lynch jest mistrzem niekonsekwencji! Szydzi z oczekiwań widza, rezygnuje z
konwecjonalnych rozwiązań, w tym tkwi jego fenomen.
O to chodzi - zabawę konwencją,symbolami i różnymi patentami, odwracaniem całego świata do góry nogami.To jest sztuka zrobić to dobrze.Niektórzy uparcie mówią,że to "postmodernizm ale na najniższym poziomie".Na niskim czy wysokim warto obejrzeć.Klimat filmów Lyncha jest jedyny w swoim rodzaju 8/10.
nie jest ambitny, jest żalosny ;] i należy rozróżniać sztuke wymagającą od nic nie wartego kiczu, w którym wszyscy doszukują sie czegoś amtinego i jakiegokolwiek przekazu ;]