Jestem z pokolenia X (ok, boomer!), więc wedle wszelkiego prawdopodobieństwa powinnam się zżymać na to, co znalazłam w filmie. A czego tam nie było! I przedstawiciele wszystkich ras ludzkich wśród bohaterów, i międzyrasowe małżeństwo, i bohater, który jest gejem, i weryfikacja butnego przekonania, że człowiek jest "panem stworzenia". Jak gdzieś przeczytałam: "eko, wege i zielona energia". I - cóż, to wszystko prawda! I jako przedstawicielka pokolenia X, która już jako dziecko schodziła z roweru, by uratować z chodnika i przenieść na trawę biedronkę czy gąsienicę, cieszę że wreszcie nadeszły czasy, w których takie sentymentalizmy przestają być postrzegane jako dziwactwo. (Teraz, jako dorosła osoba, nadal schodzę z roweru, by ratować z chodnika biedronki).
Poza tym jest to po prostu urocza animacja pod wieloma względami. Po pierwsze - ładnie ukazane międzypokoleniowe relacje: dziadka, ojca i syna. Po drugie - wizualnie przepiękny świat! Po trzecie- trudno uciec przed skojarzeniami z serialem mego dzieciństwa: "Było sobie życie". Więcej nie napiszę, bo byłby spoiler. ;)
Zboczeniem jest pedofilia, każda filia.
Homoseksualizm nią nie może być, bo nazywałby się homofilia.
Homoseksualizm jest tym samym co heteroseksualizm.
Homofobia istnieje, to strach lub obrzydzenie przed osobami homoseksualnymi.
Cieszę się że ilekroć napiszesz swoje wymysły, nigdy nie zmienisz faktów :D