Dystrybutor wersji z dubbingiem tak wykastrował ten film, że aż żal oglądać. Głos matki Elliota jeszcze zniosę ale jego samego, to niestety.... Ogólnie film jest jednym z najlepszych dzieł Spielberga. Pierwszy raz oglądałem E.T. w wieku może 7 lat na początku lat 90tych, wywarł na mnie bardzo duże wrażenie, które po ostatniej "rewitalizacji" gdzieś zniknęło.
Głos matki był okropny, brzmiał jak nastolatki, a nie dorosłej kobiety, reszta ujdzie. Dubbing na poczatku śmieszy, ale później się nie zwraca na niego kompletnie uwagi
Na pudełku blu-ray jest informacja że jest lektor 5.1 a w praktyce tez jest dubbing...
Dubbing kastruje każdy film - ja często używam sformułowania "dubbing gwałci film" a ogólnie film traci nawet do 70% swoich walorów przez dubbing. Podobne zdanie mam o lektorze ale w wyjątkowych sytuacjach zdarza się czasami że muszę obejrzeć z lektorem - z dubbingiem nigdy chyba że są to filmy animowane przeznaczone dla najmłodszych widzów.