Nie spodziewałem się,że to będzie aż tak dobre - takie kino to ja lubię,momentami przypominały mi się filmy Szulkina.Polecam oglądać ten film samemu w nocy,albo póznym wieczorem,wtedy "wchodzi" on najlepiej.Film świetnie zagrany z wyrazistymi charakterystycznymi bohaterami oraz ze świetnym "wiejsko-surrealistycznym" klimatem.Bardzo dobry pomysł z czarno-białymi zdjęciami.Kilka scen pozostanie na długo w pamięci - scena kolacji po prostu rewelacja.Szczerze polecam tym co jeszcze nie widzieli.
Trochę się właśnie zrehabilitowałeś w moich oczach, bo to się dla mnie bardzo dobrze podobało! :)
Ale właśnie dostawasz klapsa na goły tyłek (i to takiego do boląca i przy całej klasie!!!)
Za to, że że nie doceniłeś roli Pani Heleny Norowicz!
Przecież za te wygibasy, co tam odstawiła jak opowiadała historię ojca, to powinna normalnie dostać Oscara od jakiejś Akademii Jogi!
A Ty się jarasz sceną, jak podała komuś na talerz baleron i śledzia... ;)
Serio??? ;)))