Zupełnie zepsuł mi ten film.Jestem zawiedziona, spodziewałam sie czegoś lepszego. Rzeczywiście można się doszukać pewnego podobieństwa do "Mr. Nobody" ale bez przesady:)
Strasznie lubię Ashtona, ale to nie aktor do takiego filmu. Efekt motyla bardzo mi się podobał, ale zrobiłby piorunujące wrażenie z takim np. 10 lat młodszym Edwardem Nortonem.
Chwilę przed oglądaniem tego filmu skończyłam seanse z That's 70's Show i zamiast Evana w tym filmie widziałam Kelso :)
Ale też nie schrzanił filmu do końca. Zrobił co mógł.
Ja też oglądałem That '70s show i wogóle nie przypominał mi Kelso czyli zagrał dobrze. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś inny mógł zagrać role Evana, ta rola była i będzie jego. Tak samo nie ma opcji żeby ktoś zastąpił go w That '70s show.
Matko bosko! Norton?! Toć to wybitny aktor, chałtury się nie chwyta. Ashton Kutcher-Drewno nadawał się do tego "filmu" idealnie, dopasował się grą do poziomu filmu. To jedno było w całym przedsięwzięciu idealne. Muszę z zadziwieniem przyznać.
Za to Tyś jest wybitny znawca. Film jest na prawdę fenomenalny. Miałem problemy z przełamaniem się by go obejrzeć, ale teraz nie żałuję, że go zobaczyłem. Film bardzo w moim typie.
to że w twoim typie, to wcale nie musi oznaczać, że fenomenalny dla wszystkich.
Mi ten film absolutnie nie przypadł do gustu. Kiepścizna, zupełnie nie rozumiem zachwytów. Dałabym 5-6/10, ale Kutcher faktycznie jest po prostu jak drewno i nie wiem jak można było zrobić tak wielki błąd w obsadzie, więc w końcu wychodzi jakieś 4-4,5/10
ja też bardzo go lubię, ale pasuje mi bardziej do komedii. tutaj wolałabym poważnego aktora. ale film i tak był świetny, a gra aktorska równie dobra. 10/10
no jasne. dobrze że się rozwija itd. po prostu jak go zobaczyłam to od razu przyniósł mi inny klimat do tego filmu :)
Rola w 'Efekcie motyla' jest wg mnie dobra. Szkoda, że Kutcher tak mało się ceni. O 'Co się stało w las vegas' czy 'Panu i Pani Kiler' lepiej nie wspominać.
Zgadzam się w 100%. Jego mimika, ruchy, ogólnie styl gry są rodem z komedii i w komedii powinny pozostać. Ktoś inny, doskonały w dramatach, nie sprawdziłby się z kolei w czymś lżejszym. Niektórzy po prostu nadają się tylko do jednego gatunku, nie ma co się oburzać, to nie jest grzech.