Efekt motyla

The Butterfly Effect
2004
7,8 515 tys. ocen
7,8 10 1 514740
6,2 48 krytyków
Efekt motyla
powrót do forum filmu Efekt motyla

Chodzi mi o scene w wiezieniu. Evan probuje udowodnic wspolwiezniowi, ze rozmawia z Bogiem. Lapie za kartke papieru i cofa sie do szkolnych czasow by przebic sobie rece, by pojawily sie blizny. Cofa sie i przebija sobie te rece, normalna koleja rzeczy jest to, ze powinien miec blizny cale zycie, od momentu przebicia rak. Nie powinny sie nagle pojawic w wiezieniu! Powinien je juz miec, nie powinny mu nagle wyskoczyc.

Inna sprawa:
Cofnal sie i przebil sobie rece, wiec musial trafic do szpitala. Motto filmu głosi, ze trzepotanie skrzydel motyla moze spowodowac w odleglej czesci swiata huragan. I o to mi chodzi. Trafiajac do szpitala sprawy mogly sie inaczej potoczyc, wizyta u lekarza mogla sie opoznic, mogl w ogole nie trafic do domu Kayleigh gdzie jej ojciec probowal nagrac dzieciece porno. Tymczasem w jego zyciu nic sie nie zmienia, nadal siedzi w wiezieniu.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Coyote

)Chodzi mi o scene w wiezieniu. Evan probuje udowodnic )wspolwiezniowi, ze rozmawia z Bogiem. Lapie za kartke papieru i cofa )sie do szkolnych czasow by przebic sobie rece, by pojawily sie blizny. )Cofa sie i przebija sobie te rece, normalna koleja rzeczy jest to, ze )powinien miec blizny cale zycie, od momentu przebicia rak. Nie )powinny sie nagle pojawic w wiezieniu! Powinien je juz miec, nie )powinny mu nagle wyskoczyc.

Zdaje sie, ze na pomysl zrobienia sobie stygmatow wpadl dopiero w wiezieniu i dlatego przeniosl sie do czasow przedszkola, aby je sobie zrobic i tym samym udowodnic koledze ze jest stygmatykiem (aby naklonic go do pomocy) :)

Z druga czescia postu sie zgadzam... no ale nic tez nie poradze na to, ze film mi sie zajebiscie podobal :)

ocenił(a) film na 4
Coyote

I właśnie dlatego nie podobał mi się efekt motyla. Na poczatku pokazane jest motto, którego tak na prawdę film się w ogóle nie trzyma. Trzepotanie skrzydeł jest, ale burzy na drugim krańcu świata juz nie. A szkoda...

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Coyote

znowu napisze to samo jak w innym poście w innym filmie... jak ludzie chce to naprawde umieja sobie problem stworzyć.... qrna .... !! :| film był zajebisty a pomyślcie nad mottem filmu trzepot motyla moze spowodowac tajfun... a wiec nawet taki mały szcegół wiec... tych szczegółów w filmie było duuuużo wiecej i dużo razy moli wracać i zmieniać bieg wydarzeń... ale zauwazcie robili to tyklo w najważniejszych dla Evana życia ( i ogólnie ogółu :)) momentach... eh widze ze nie zbyt do konca zczailiście ten film ;) heh......

ocenił(a) film na 4
__rEsPeCt__

A powiedz mi proszę czego w tym filmie mogłem nie zrozumieć? Efekt motyla jest prosty. Nie ma tu żadnej tajemnicy, zaskoczenia, niesamowitego zakończenia i tego typu rzeczy. I niestety tak na prawdę ogranicza się tylko do pokazywania kolejnych wariacji życia głównego bohatera. I po części pomysł jest dobry. No właśnie po części, gdyby nie motto. Bo motto mówi nam na poczatku o burzy, o wielkich zmianach które następują po lekkim zmienieniu przeszłości. Tylko, że tych zmian w filmie w ogóle nie widać. I to jest właśnie problem Efektu motyla. Obiecywano nam góry a dostaliśmy depresję....

ocenił(a) film na 10
Coyote

Przeciesz trzepotanie skrzydeł motyla chodziło oto że może wywołac huragan w drógiej części świata czyli coś małego może spowodować gdzieś indziej wielkie szkody. Tak samo było w filmie Evan chciał naprawić małe problemy przyjaciół, które przynosiły wielkie zmiany w czasie teraźniejszym :)

Knnopers

Małe wyjaśnienie do tytułu (dla tych, którzy nie zetknęli się z matematyczną teorią chaosu): tu nie chodzi o huragan, tylko o zasadę: w przypadku równań chaotycznych wprowadzenie drobnych zmian początkowych przynosi znaczące zmiany w ewolucji układu w przyszłości. Ten motyl to tylko obraz. Tak samo jak cały film. Nie czepiajmy się, że ten obraz został właśnie tak zinterpretowany. Tu naprawdę nie chodzi o żadne owady :)

Coyote

A pamietasz scene cofniecia sie do momentu podlazenia dynamitu?
Evanowi wypada papieros .... i nagle w czasach obecnych pojawia sie blizna.
Nagle, bo Evan wczesniej nie pamietal by ja mial - stad jego zdziwienie kiedy ja zobaczyl.
Zgoda, ze takie zdazenie jak samookaleczenie w dziecinstwie powinno odniesc katastrofalne skutki (szpital psyhiatryczny?).
Poza tym, potrzebny by nam byl jakis fizyk teoretyczny tu na forum zeby powiedziec jak moglyby przebiegac takie zmiany.
Z innych filmow i ksiazek o podrozowaniu w czasie i dokonywaniu zmian wiem ze osoby ich dokonujace jak i bezposredni swiadkowie sa ich swiadomi.

ocenił(a) film na 8
Coyote

przecież będąc w tym przedszkolu tego nie zrobił więc nie mógł mieć blizn w więzieniu. tam dopiero chciał udowodnić temu kolesiowi i cofnął się żeby sobie przebić rączki. proszę, myślcie jak oglądacie film ;] co do twojego zarzuty, że autorzy się nie trzymali. wyobraź sobie, że zamiast więzienia - po przecięciu rąk - trafia gdzie indziej. wtedy byś miał pretensje dlaczego jest w innym miejscu; przecież mimo wszystko mógł być w tym więzieniu. troszkę namotałem ale zrozumiesz ;] niesłusznie odbierasz genialnemu filmowi pkt, a szkoda ;)

ocenił(a) film na 4
Flyinhigh

Tylko, ze w wiezieniu cofajac sie w czasie i dziurawiac sobie rece, zmienil swoja przyszlosc i tak jak ktos juz powiedzial powinien miec blizny caly czas i jego wspolwiezien nie powinien mowic, ze sie nagle pojawily bo powinien miec je caly czas od czasow przedszkolnych w tej rzeczywistosci. Nie ma mowy o naglym pojawianiu sie ich bo dziurawil rece w dziecinstwie i te blizny powinien miec caly czas. Zreszta kto pomysli to zrozumie na czym ten blad polega.
W innej rzeczywistocsi tego nie zroobil, ale cofajac sie okaleczyl sie na cale zycie, a nie, ze nagle blizny pojawia mu sie wieku 20 paru lat.

ocenił(a) film na 4
Gamart

Fani filmu wyrzucający krytykantom, że:
-są za głupi
-nie zrozumieli
-muszą dorosnąć
Nie mogą zrozumieć na czym polega błąd w scenie w więzieniu, każdemu z osobna trzeba to łopatologicznie wytłumaczyć, a i to nie zawsze skutkuje. Naprawdę inteligentnym trzeba być by zrozumieć ten film (ironia)

ocenił(a) film na 8
Gamart

Gamart idealnie to ujal. Teraz wszystko powinno wydac sie wam jasne.
Oczywiscie nie jestem jak to ktos okreslil "krytykantem", film mi sie podobal, chcialem tylko nakreslic owy blad z cofaniem sie w czasie. Take zwykla ludzka ciekawosc ;)