Film bardzo dobry ale momentami ciężko sie polapac no i ma tez moral oraz przeslanie ktorzy nie wszyscy rozumiejom dlatego ich zdaniem ten film jest denny
z calym szacunkiem... ale.. tak.. chwilami film rzeczywiscie wymaga troche wiecej skupienia od widza... moral posiada itd.. tylko ze...
zmarnowano swietny pomysl na film... wykonanie jest ponizej oczekiwan... fabula momentami przekombinowana... za duzo na raz poupychane.. a zakonczenie tak banalne i przewidywalne ze nie stanowilo najmniejszego zaskoczenia dla mnie...
podsumowujac... scenariusz momentami dobry.. gra aktorska taka se... rezyseria mogla by byc lepsza.. dzwiek w miare dobry.. praca kamery przyzwoita...
z dobrego serca nalezy sie 4/10
A ja się nie zawiodłam. Mi właśnie pomysł wydawał się bardzo denny, gdy usłyszałam o tym od koleżanki ("Koleś co przenosi się w czasie dziennikiem". Wiesz myślałam że to będzie coś na wzór "Gwiezdnych Wrót")
a miło mnie zaskoczył. Nie no faktycznie fabuła trochę pomieszana i morzna się zgubić, ja to chyba z kumpelkami z 10 razy pauzowaliśmy żeby obczaić o co teraz chodzi i co chwila cofaliśmy. Zakończenie takie se.
Ale film ma bardzo mądre przesłanie dlatego 8/10.
Sory "można" napisalam przez "rz". Niektórzy się czepiają takich gównien więc z góry sory
Luzik kazdy ma prawo do błędu...:):):) Nikt Cię nie zamorduje o ortografie... A ponadto to wg mnie film jest naprawde interesująco-intrygujący. Z racji późnej godziny raz na początku chciałam spasować ale wciągnęło mnie... 10 jak dla mnie... Jak to nie wiele trzeba by zmienić diametralnie swoje życie... Pozdrawiam wszystkich:)
No właśnie o czym ty koleś piszesz, IQ150?? Looz może tyle mam bo mnie ten film nie zaskoczył w żadnym momencie, nawet jak pierwszy raz przeniósł się w przeszłość to od razu zauważyłem, że ten kolo, teleportując się młodzieje, ale jego wiedza, wspomnienia i cała reszta pozostają, dlatego wiedział jak się zachować w przeszłości...
Pod względem trudności to oglądałem już o wiele bardziej skomplikowane i zawiłe filmy i śmieszy mnie jak ktoś pisze, że nie umiał się połapać... Przecież ten film był od początku do końca przewidywalny.
przepraszam, mały offtop z mojej strony:
'Gwiezdne Wrota' to b. przyzwoity film i za każdym razem kiedy go oglądam przywołuje miłe wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to fascynował mnie niesamowicie ;)
pozdrawiam
a propos tego błędu w 'Efekcie Motyla' - zgadzam się, też to zauważyłam
Może z moim ilorazem inteligencji jest coś nie tak, ale uwierz mi, ze film zrozumiałam. Nie podobał mi się. Bardzo. Nudnawy, cały czas miałam wrażenie wymuszenia, gra aktorska taka niemrawa... Dziwi mnie trochę tak wysoka ocena filmu.
Film wcale nie wymaga tak wielkiej inteligencji, ani koncentracji. Jest przy tym nie logiczny, przesadzony, nadmiernie upraszczający, a w końcówce beznadziejnie banalny. Jeśli naprawę kręcą was te klimaty i chcecie coś do przemyślenia, to obejżyjcie "Przypadek" Kieślowskiego, a o tym zapomnijcie.
Może pomysł ciekawy ale film jako tako kiepski !!! Okropna gra aktorska (przede wszystkim matki głównego bohatera) , beznadziejna charakteryzacja , banalne zakończenie , momentami wręcz denerwująca powtarzalność wątków , nie mogłam się doczekać końca i to nie z ciekawości ponieważ w połowie filmu się go domyśliłam i na pewno nie wymaga IQ 150.
Rozumiem z tego że masz IQ 150.... Ta yhy...
Co do filmu...Bardzo bardzo mi sie podobał jak 1 raz oglądałem w kinie. Potem obejrzałem jeszcze pare razy...I jednak jest to film,który powinien być o niebo lepszy... Aktorstwo poraża,film przekombinowany,ale jest to film nie na rozkmine,bo poprostu każdy sie w nim połapie...Wszystko jest za proste,a do tego zakończenie banalne jak już było pisane wiele razy... Film powinien sie zakończyć z 10 minut wczesniej...Ale ogólnie bardzo pozytwny odbiór;]
"Rozumiem z tego że masz IQ 150.... Ta yhy..."
No przecież ja tego nie powiedziałam dosłownie :D
P.S. Jakby się kto pytał jestem dziewczyną :)
"Rozumiem z tego że masz IQ 150.... Ta yhy..."
No przecież ja tego nie powiedziałam dosłownie :D
P.S. Jakby się kto pytał jestem dziewczyną :)
Mnie ten film nie sprawiaö üadnych problemów mocno mnie zdumiło iż sprawiał takie problemy, ale cóż każdy jest inny:):)
Bardzo mnie się spodobał dobra fabuła oryginalny, po prostu super:)
Pozdrawiam:)
Jako przeciwnik testu na inteligencje (nie chodzi o to, że np. mam niskie wyniki, mam chyba dość wysokie o ile nie zpogorszył się wynik od mojego pierwszego i ostatniego takiego testu xP ale o to, że nie wierzę w mierzenie ludzkiej inteligencji za pomocą bez sensownych testów) uważam, że IQ tutaj nie gra żadnej roli ;). Film stara się być ambitny ale nie jest. Chęci były jednak motywy nie zostały dobrze użyte. Nie ma tutaj nic co by wymagało interpretacji. Przesłanie jest podane w stylu kawa na ławę, nie ma w tym filmie ukrytych motywów tak jak miało to miejsce w Donnie Darko. Film jest przyjemny dla oczu ale nie powala. Mogę go polecić każdemu kto jest dość tolerancyjny dla aktorstwa.
Hehe, ale mnie rozbawił założyciel tematu. Momentami trudny? Khę, khę hahaha. Pisałem przed chwilą o tym w temacie na forum Donniego - ludzi obejrzeli Efekt Motyla i sądzą, że ten film jest szalenie ambitny, ponieważ trzeba być trochę bardziej skupionym niż na jakiejś komedii czy filmie akcji. Rozwala mnie to, że ktoś uważa 'EM' za szczyt wykorzystania swojej błyskotliwości. Z tym przesłaniem to też przeginka, bo już bardziej zadziałał na mnie któryś z odcinków South Parka, gdzie Cartman przeniósł się w czasie, by pograć sobie na Wii hyh. Nie no naprawdę założycielko... Jak dorośniesz to obejrzyj kilka bardziej ambitnych produkcji, to wtedy zrozumiesz, że EM to tylko zwykła masówka, która miała imitować coś, przy czym trzeba myśleć ;]
EM starał się być czymś ambitnym ale nie jest. Wszystko jest pokazane wprost. To jest tak jak z muzyką Piotra Rubika - niby ambitne ale tak naprawdę sukces polega na tym, że jest to czysto rozrywkowe bez wysokich lotów.
Czy Mogłabyś mi wytłumaczyć ten film bo wydaje mi się, że mam za mało iq, i nic z niego nie rozumie.
Ojojoj trzeba mieć aż 150 IQ to ja sobie daruje. A tak na poważnie to film nie jest zły choć mógł być lepszy. 7/10. :P
Jak dla mnie film dobry! Nie wiem tylko czemu niektórzy go nie zrozumieli..(?) 9/10 :P Pozdrawiam.
Tu nic nie było do rozumienia. Teletubisie mają większą wartość przekazu, więc nie wiem tylko czym się tu ludzie szczycą, że go zrozumieli. No ja rotfluję..
No dokładnie. To chyba Ci co dają mu 10 nie za bardzo go zrozumieli bo wypisują jakieś dyrdymały o przekazie. Film, w którym naprawdę jest przekaz i jest na podobnej zasadzie jak Efekt Motyla to "Przypadek" Kieślowskiego (ehh bardzo ogólnie to piszę bo wstyd porównywać dzieła Kieślowskiego do takiego czegoś jak Efekt Motyla).
Co do filmu to już się wypowiedziałem wyżej więc nie chce mi się po raz setny pisać dlaczego jest słaby. Tu wszystko jest przedstawione typowo dla hollywoodu: kawa na ławę.
Nie porównujcie filmów Lyncha do efektu motyla bo to herezja.
Jak dla mnie film był bardzo wciągający.Cały czas coś sie działo('coś' uznane przez niektórych,oglądających film 'po łebkach'za niezrozumiałe).Produkcja pozbawiona nudnej gadaniny i w mojej ocenie mająca konkretne przesłanie,mianowicie mówiące,iż nigdy nie da się tak odkręcić przeszłości,by przyszłość była idealna(głownemu bohaterowi się to nie udało,choć miał niezłe pomysły,niestety jak każdy popełniał błędy tragiczne w skutkach). Całość ma 'to coś'co przyciągnęło mnie przed ekran na dłużej niż 5 minut...
Nudna gadanina jest w filmach zazwyczaj po to żeby nią coś przekazać. Zgoda że lepiej jest przekazać to inaczej, niż mówiąc wprost,ale ona jest tam naprawdę potrzebna.
Przesłanie "Efektu motyla" nie mówi że "nigdy nie da się tak odkręcić przeszłości,by przyszłość była idealna". Gdyby tak było, to w jaki sposób zmieniło to twoje życie? Czy po obejrzeniu tego filmu doszedłeś do wniosku, że jednak nie będziesz zmieniać swojej przeszłości :/
Zadziwiające jest to, że można bronić słabego filmu, zarzucając innym że go nie zrozumieli, samemu wcale go nie rozumiejąc. 8(
Ale kazdy ma inny gust!!! Jednemu się to podoba, innemu tamto!!! O gustach się nie dyskutuje!!! Czy tego nikt nie potrafi zrozumieć?