Największym plusem jest na pewno historia opowiedziana w filmie, zakręcona i momentami bardzo gorzka. Sytuacje, które na początku wydają się nam smutne i gorzkie stają się jeszcze gorsze gdy bohater próbuję je naprawić. UWAGA, SPOILER!!! Ostatecznie wszystko kończy się dobrze, ale szczerze mówiąc film więcej by zyskał zawierając oryginalne zakończenie, kiedy to matka głównego bohatera porania i się w ogóle nie rodzi. Dzięki takiemu zakończeniu film był by bardziej ambitny. Przed obejrzeniem filmu zaskoczyło mnie dobranie Aschtona Kutchera do głównej roli. Jest to model, który kojarzy mi się przede wszystkim z nędznymi komediami typu "Stary, gdzie moja bryka". A tutaj niespodzianka. Kutcher znakomicie się spisał w roli Evana. W ogóle cała obsada filmu jest dobra, poczynając nawet od młodych bohaterów. O efektach nie mogę napisać, bo za wiele ich nie ma, lecz w przypadku tego filmu nie były potrzebne. Sama myśl tak jak i pokazanie jak dziecko i kobietę poraniły odłamki wybuchającej skrzynki na listy oraz sam wybuch jest mocnym ciosem w szczękę. Wspomnę o muzyce, która w przypadku tego filmu jest symboliczna, ale bardzo pasuję do klimatu. Podsumowując film jest wart obejrzenia fanom bardziej ambitnych produkcji jak i fanom pana modela. Wiadomo że nie jest to film z półki z dziełami Kubricka bądź Tarantina lecz wystawiam 8 i jak najbardziej polecam.