Film oglądało się bez znużenia i jako rozrywkowy jest w porządku, ale jeśli miałbym przytaczać inne zalety, jak na przykład wartości artystyczne, aktorstwo czy inne elementy, nie napisałbym niczego dobrego. Fabuła kuleje w parunastu miejscach, bywa naciągana i ogólnie po seansie nie pozostaje nic, zero refleksji. Od razu zapominamy o filmie. A przynajmniej ja tak to odczuwam.
5/10 (najwyżej)
No to jest nas dwóch.Obejrzałem ten film drugi raz,po kilkuletniej przerwie i teraz trafiło do mnie jak jest słaby.Owszem,sam zamysł niezły,ale daleko mu do filmu choćby średniego.Daję 4/10.Przede wszystkim Ashton Kutcher zabija cały klimat... I mocno zalatuje mi w tym filmie innym filmem-"Donnie Darko",jednak chyba wszyscy jesteśmy świadomo,że o ile "Efekt" to film niezły,to "Donnie"to zdecydowanie kultowe dzieło,a jużn na pewno feneomenalne kino w porównaniu z "Efektem".
Ps.Ale mimo wszystko miło się oglądało:)