Efekt motyla

The Butterfly Effect
2004
7,8 515 tys. ocen
7,8 10 1 514740
6,2 48 krytyków
Efekt motyla
powrót do forum filmu Efekt motyla

"Oglądaj uważnie...", "skłania do głębokiej refleksji...", "ma przesłanie!"(sic...) - słowa równie śliczne co puste. Negatywne nastawienie do filmów nie bierze się z tępoty umysłu, a zachwyt z iluminacji tegoż. Często jest wręcz odwrotnie, dlatego też proszę o nie insynuowanie mi głupoty tonem jaśnie oświeconego jak to już się w tematach pod tym filmem zdarzało.

"Efekt Motyla" uważam za film przeciętny. Z pewnością daleko mu do arcydzieła, ale biorąc pod uwagę powszechną makdonaldyzacje społeczeństwa(które już dawno przypięło mu odznakę wybitności do cyca) wcale mnie to nie dziwi.

A co mnie boli w tym obrazie? Drażni mnie ogólnie pseudo inteligencki wydźwięk tego filmu. Pod przykrywką tak ciekawego zagadnienia jakim jest teoria chaosu, twórcy próbują częstować nas tym samym amerykańskim hamburgerem, który widzieliśmy już nie raz(choćby wspominając niesławne American Pie), a który zadziwiająco zasmakować może zarówno rozemocjonowanemu nastolatkowi jak i starszym odbiorcom. Bawi, świeci, gra, tańczy i jeszcze pozwala poczuć się mądrze - full service.

Mam wrażenie, że próba stworzenia filmu opierającego się na teorii chaosu to z góry pomysł poroniony. Jak się ma bowiem ten słynny trzepot skrzydeł motyla, który może wywołać tornado na drugim krańcu ziemi do tego co nam zaprezentowano w "Efekcie..." - zabijcie mnie - nie wiem. Reżyserowie bawią się w filmie jedną talią kart, które są tylko przetasowywane w ramach sytuacji. Nie ma tam chaosu - kontekst się zmienia, ale postacie, miejsca, bieg historii pozostają nie wstrząśnięte.

Grę aktorską można by było zaliczyć na plus, gdyby nie główny bohater, który jako uczestnik tak niecodziennych wydarzeń wykazywał się nadspodziewanie dobrą kondycją psycho-fizyczną.

"Efekt motyla" jest jak hybrydowe monstrum ukryte pod kilogramową warstwą tapety, z inteligencją zakodowaną, które z zabójczą skutecznością przekonuje do siebie ludzi.

Polecano mi go jako "arcydzieło, klasyk, ". Dla mnie jest to kino efekciarskie i łatwe w odbiorze. Trochę zaprzeczając tej całej tyradzie u góry wystawiam 6/10. Bo w gruncie rzeczy na taką ocenę zasługuje, a proste wcale nie znaczy złe. Tylko denerwujący ma fanklub.

ocenił(a) film na 10
Triv

Kolejny pseudointelektualista, ktory nawet nie potrafi zrozumiec metaforycznego tytulu. Az mi sie niedobrze robi od takich "znawcow kina" ktorzy krytyke tego filmu bazuja na amerykanizacji.
Otorz mlody czlowieku "Chaos" w tym filmie jest "nieprzewidywalnym skutkiem"... a sam film nie opiera sie na efektach (bo tylko idioci dostrzegaja w filmie efekty jako glowny atut) ale na dramatyzmie glownego bohatera. Dlatego czesto mylnie jest nazywany przez takich "znawcow" jak Ty thrillerem SF, podczas gdy jest on dramatem psychologicznym (z pewnoscia bardziej zasluguje na te miano od "zielonej mili" FFS!). Po prostu: sa ludzie ktorzy nie potrafia poprawnie odebrac filmu (badz sa do tego mentalnie nie zdolni) i wychodza takie kwiatki. Przykro mi.

ocenił(a) film na 5
hyperion3

Hah. Jest i jaśnie oświecona persona i od razu tak obficie jadem pluje...lovely. Właśnie o taki typ ludzi mi chodziło - agresja i poniżanie adresata, oraz zapalczywość z jaką próbujecie torpedować wszelkie argumenty niczym u-boot jest fascynująca.

Nigdy się za intelektualistę nie uważałem. Ty natomiast paplając o pseudointelektualizmie w mojej króciutkiej recenzji sam przyznajesz, że coś w tym było, ale biorąc pod uwagę to, że ocena filmu mogła Cię urazić stosujesz klasyczną formę zaprzeczenia co by do światopoglądu nie wdarł się chaos.

Jak mam się nie czepiać amerykanizacji skoro ten film jest nią do bólu przesiąknięty? I to w tym najgorszym hollywoodzkim stylu, który mnie razi. W porządku jeśli Ci się podoba, kwestia gustu. Sama krytyka nie opierała się jednak tylko na tym.

Efekt motyla jest pełen fabularnych nieścisłości, drętwej i pretensjonalnej gry aktorskiej, która wszelkie sceny tworzące ten dramat psychologiczny sprowadza do poziomu niższego niż bym się spodziewał po cholernym "arcydziele"! Twórcy starają się nam przekazać te fabularne rewelacje z kamienną twarzą, ale infantylizm wylewa się z ekranu niczym tłuszcz otyłego spod przyciasnego t-shirta. W praktyce sprowadza się to do tego, że najsilniejszym elementem filmu są wszelkie efekty specjalne, co jednak chyba minęło się z zamysłem twórców. Szkoda.

I faktycznie - to jest dramat. Nigdzie nie pisałem, że uważam Efekt Motyla za thriller, ani film sci-fi(choć takie elementy niezaprzeczalnie się tam znajdują). Nie bardzo widzę jednak problem w innym klasyfikowaniu "Efektu...". Walczysz o tą przylepkę dramatu jak o szóstkę dla swojego syna, jakby miało to przynieść filmowi glorie i splendor. Nie uczyni to jednak z Efektu Motyla filmu lepszego obawiam się.

Film odebrałem inaczej co nie znaczy, że gorzej choć jak zrozumiałem takie struktury myślowe mogą zdawać ci się obce. Szanuje opinie i z uśmiechem na ustach się nie zgadzam.

PS. Z komentowaniem "młodego człowieka" dam sobie spokój, bo to poniżej pewnego pułapu, który lubię trzymać. Zwłaszcza jeśli poprzedza się tą protekcjonalną papkę uroczym "otorz".

ocenił(a) film na 5
Triv

PS2. A w tytule owszem znalazłem metaforę. Taka swoista gra słów. Fantastyczna sprawa. Jednak żartownisie z tych twórców. Defekt Motyla, że też na to wcześniej nie wpadłem...

ocenił(a) film na 10
Triv

hahahha, no i kto tu jadem pluje... zalosne... nawet mi sie nie chce tego Twojego trollingu podsycac, wiec temat przemilcze.

ocenił(a) film na 5
hyperion3

To tak jakby mieć pretensje do człowieka który odpowiada ogniem gdy do niego strzelają. Cieszę się nawet, że w tak złośliwy i butny sposób wycofałeś się z dyskusji, bo utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że "to to" powyżej, stworzone było nie w afekcie, a naturalnie - z charakteru. Życzę Ci wciąż tak bezkrytycznej radości z kina.

ocenił(a) film na 10
Triv

prosze cie, wyjdz na dwor i zostaw ludzi na forach w spokoju... http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie

hyperion3

Miałem wątpliwą przyjemność, żeby prześledzić waszą dyskusję. Zaczynając więc od początku. Drogi Hyperionie, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale ambitne kino określane jest mianem sztuki. Jak wszyscy wiemy, sztuka charakteryzuje się jej wolną, indywidualną, subiektywną i emocjonalnie nacechowaną interpretacją poprzez widza/odbiorcę. Każda jednostka ma własne spostrzeganie rzeczywistości i żaden artysta nie ma prawa narzucić jej określonego schematu interpretacji swojego dzieła. Jak więc możesz sugerować komuś, bądź nawet co grosza, wmawiać rozmówcy, że "nie jest mentalnie zdolny żeby odebrać prawidłowo przekaz filmu" ? Ty, jako rzekomy znawca dopuszczasz się takiego faux pas? Facet, nie chcę Cię urazić ale narzucanie własnych (i już nie kwestionuje czy są słuszne) poglądów innym osobom w połączeniu z Twoją niefortunną postawą kojarzy mi się ze skrajnym fundamentalizmem. Odnosząc się do, przez Ciebie powtarzanego "Trollingu", zauważ, że sam wpasowujesz się w siedemdziesięciu procentach w to pojęcie. Płytka do bólu ironia, argumenty ad personam, łamanie netykiety, "obrzucanie" innych pojęciem trolling'u, pogardliwy stosunek do współrozmówcy, brak szacunku dla czyjegoś zdania, niedyspozycyjność stosownych argumentów "przemilczasz", brzmi znajomo? Nie chcę tu rozszerzać listy, ponieważ zmierzam w kierunku off-top'a, lecz naprawdę zalecam Ci trochę dystansu do własnej osoby i większej dawki tolerancji dla opinii odmiennych od Twojej, zanim zaczniesz krytykować cudze wypowiedzi.

ocenił(a) film na 4
Dexx

Bardzo dobrze powiedziane.
Owa aureolka legendy filmu tworząca się wokół "Efektu..." przyprawia mnie o mdłości. Mam nieotparte wrazenie, ze
wiekszosc nabijajacych te wysokie oceny to nastolatki dowartosciujace się w ten sposób. Nie wspomnę, ze z pewnością
klasyków czy chociażby dobrych filmów na oczy nie widziały, a Bogart to dla nich postać nieznana. I oni kłócą się w taki
arogancki sposób za swój jedyny argument uznając gardzenie oponentem i nawet nie przytaczajac logicznych
argumentów na potwierdzenie swojego zdania. Dla mnie film przeciętny. Ogólna koncepcja, zamysł nawet wzbdza
zacekawienie jednakże to co zobaczyłam było o wiele poniżej tego czego można się spodziewać po recenzjach,
ochach i achach. Reżyser zrobił za wielki kociokwik. Szkoda, bo po przeróbce scenariusza, zmianie rezysera i kilku
zmianach personalnych mogłoby wyjść ciekawie..

ocenił(a) film na 9
Triv

Zgodzę się, nie jest to żaden głęboki film psychologiczny, ale jako czysta rozrywka jest wybitny.
Pewnie zirytowały cię opinie dzieci neostrady, które roją się ostatnio na filmwebie, że film "super głęboki, dla inteligentnych, do myślenia" i przez to zaniżyłeś ocenę ;) Mnie też takie coś niezmiernie wk..wia, ale musisz przyznać, że film do obejrzenia jako czysta rozrywka jest świetny.
No i nie jest taki zupełnie głupi.

ocenił(a) film na 7
Jimbo_

W końcu zrobił tak, aby dla każdego było dobrze. Czasami zastanawiam się co ja bym zrobiła, gdybym tak mogła. No wiecie czytać tekst, i przenieść się w przeszłość by wszystko zmienić, naprawić. Film bardzo ładnie pokazuje, jak nasze decyzje, nawet najdrobniejszy szczegół wpływa na nasze życie. .. Brylant

ocenił(a) film na 10
Avion

o.O omg jacy znawcy kina hahahha ;D
jak sie nie podoba to po ch*** oglądacie o.O
filmweb juz dawno spadł na psy ;pp
ehhh żałośni jestescie dzieciaki ;]
do łóżka i spać ;]

ocenił(a) film na 5
misia3717

haha dziewczyno. Jak Ty "Pile V" i "Dziewczynom Cheetah 2" dajesz 10/10, a Forrestowi 8/10 to coś jest chyba z Tobą nie tak. Rozumiem, masz inny gust. Ale obrażając gust innych wykazałaś przyzwolenie na kpiny z gustu Twojego.

Do łóżka i spać :)

ocenił(a) film na 5
Jimbo_

Rozrywkowy jest, nie ma co zaprzeczać, ale jako studium osobowości, czy nauka życia? Znasz odpowiedź. Ocena pozostanie tak jak była, bo w gruncie rzeczy te 4 stracone punkty oddają dobrze to, co mnie w tym filmie denerwuje:
- aktorstwo
- swobodne podejście do teorii chaosu
- kilka nielogiczności
- styl/klimat filmu

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Triv

Grafomania bije po oczach. Zastanawia mnie co kryje się pod maską krytyka filmowego, niespełnienie, żal, że geniusz tak wybitnej jednostki nie został zauważony przez zmakdonaldyzowane społeczeństwo? Nie wiem.

ocenił(a) film na 5
tgr782

Złośliwości przez Internet zrodzić jest niezwykle łatwo. Wystarczy buta podsycona różnicą zdań. Pisze jak piszę, za dziennikarza (tudzież krytyka) nigdy nie próbowałem uchodzić, bo błędów i nielogiczności w moim piśmie jestem świadomy, choć dostrzegam je zwykle za późno. Bardziej niż durne, spekulatywne paplanie interesuje mnie twoja opinia o filmie, która (jak rozumiem po tonie wypowiedzi) jest odmienna.