Mam straszny kocioł po obejrzeniu tego filmu, ale kilka rzeczy wiem na pewno
a) To jest film który jest niemozliwy do niezrozumienia chyba, że dla kogos z gimnazjum moze..
b) Film ten do połowy mnie dośc bawił, a w momencie gdy Larry walnąc ostrzem w łeb Tommiego to juz wybuchlem takim śmiechem ze spadłem z krzesła [autentyk]
c) W dużej mierze jest to film typowo amerykański, nakręcony w sposob pozastawiajacy wiele do zyczenia. Gdyby wyciac 1/4 filmu to byłby lepszy, czeasc scen jest poprostu idiotyczna.
d) Napisałem, że do połowy mnie bawił.. potem jednak nie. Nie wiem ile osób tak miało, ale w trakcie ogladania przekonałem sie do przesłania tego filmu, ktore jest dość czytelne, ale jednak trafia do widza i o to chyba chodziło.
e) Z mizernego filmidła jestem po obejrzeniu go w calosci w stanie stwierdzic ze jest to naprawde ciekawa produkcja, ktora faktycznie porusza.
f) Rozumiem tych, którzy piszą "To pusty film dla nastolatek". Ale rozumiem też tych, którzy sie nim zachwycili mimo niektorych głupawych scenek.
Czy ja jestem jeszcze normalny?
Miałam prwie takie same odczucia jak ty. Słyszałam że to jest bardzo trudny do zrozumienia film, a tu co? Nic nadzwyczajnego zrozumieć go. Ale przesłanie było naprawde dobre. Ogólnie fiolm mi się podobał. Zasługuje na taka ocenę. Pozdro
Czy ja wiem czy ten film jest tak ciężko załapać.Szczerze wątpię.Osobiście lubię filmy, które w jakiś sposób odbiegają od całej reszty.A ten film na pewno się wyróżnia. I choć ma wiele wspólnego z "The I Inside" nie jest od niego gorszy.Chwilami rzeczywiście ciężko było załapać o co chodzi ale przecież po to kręci się takie filmy (żeby widz cały czas śledził akcję i nie zasypiał!).
A co do Twojej normalności...tak, jesteś normalny ;)
Ja też nie zauważyłam w tym filmie nic nie zrozumiałego,ale nie zgadzam się, z tym, że był on śmiesznym filmem, lub filmem dla pustych nastolatek.Myślę, że ten film niesie ze sobą przesłanie dla ludzi, którzy latami zadręczają się:co by było gdyby...gdyby postąpiło się inaczej....Uczy nas, że nie warto zadręczać się i próbować zmieniać biego wydarzeń...
Ku mojemu zaskoczeniu to był jeden z niewielu filmów, który wykorzystywał skoki w czasie, ale był w 100% dla mnie zrozumiały. Muszę się prznać, że Klątwę 2 w wersji Japońskiej ciężko trawiłem i jakoś nie do końca wszystko załapałem.
SUM 41 always rule
mam nadzieje że bez Dave'a też :/
Muszę przyznać, że mam trochę inne wyobrażenie Boga. Wierzę w Boga z długą białą brodą, złotą koroną i długą szatą z mnóstwem klejnotów. Siedzi on na wielkim tronie w chmurach i ma ze dwieście metrów wzrostu. Mówi naprawdę niskim głosem, np. „JA... JESTEM... BOGIEM!” I może wysadzać rzeczy wzrokiem. To moje własne, osobiste wyobrażenie Boga.