Typowa amerykańska produkcja starająca się robić za mądre, ambitne w podejściu do tematu kino. Wychodzi z tego papka na modłę MTV, bądź Radia Bzdet. Aktorstwo głównej pary grajków - zabawne starania o to by zmienić swój image, spowodowany graniem w kiepskiej klasy komedyjach amerykańskich o pierdzeniu i puszczaniu bąków - nie pozostawia wiele do życzenia, ponieważ niczego od nich przed seansem nie życzyłem, a w szczególności umiejętności gry - chociażby poprawnej. Brak w tym filmie zaskakujących zwrotów akcji, by ktokolwiek moim zdaniem mógł rzec o nim: ,, odkrywczy'', ,, trudny w przekazie''. Jest to przezabawna próba dramatu, w której młody facet, przenosi się w czasie by ratować kochaną przez niego całe życie - a jakże - kobietę. Szkoda tylko, iż na końcu swej podróży nie zdaje sobie sprawy, iż zwariował i ma po prostu naj...ne we łbie. Bez tego dostajemy filmik zrobiony dla nastolatków, by wydoić z nich kasę i jeszcze wysłać na kontynuację tego niewątpliwego ,,dzieła'' co zresztą ochoczo zrobili. Kolejny klon ,,Donnie Darko'', zresztą także filmu niewysokich lotów. 3/10.