Mógł się cofnąć ponownie i uniknąć utraty rąk i być może byliby razem
Chyba właśnie o to chodziło, że czego by nie zrobił, ktoś na kim mu zależy prędzej czy później by na tym ucierpiał.
Gdyby cofnął ręce to on mógłby wyjść na bohatera i być z tą dziewczyną, wtedy tamten drugi (ten blondyn) nie uwazałby że to on uratowałby tą kobietę z niemowlakiem. Była scena gdzie główny bohater rozmawia z tą dziewczyną, gdy ona siedzi na ławce a on na wózku bez rąk i wtedy ona mówi, że ten blondyn stał się wierzący odkąd uratował tą kobietę i dziecko. Wtedy Evan jest zdziwiony i pyta :"to on uratował?" Z tego wynika, że blondyn zmienił się, bo uwierzył że to on uratował tą kobietę.
Dlatego czego by Evan nie zrobił, byłoby źle. Być może wtedy ten jego kolega wcale by się nie zmienił...
Bohater musiał poświęcić się sam.
Tak mi się wydaje.
Może bez rąk nie pisał już pamiętnika? Mógł cofnąć się w jakieś wydarzenie tylko przed wydarzeniem z dynamitem, bo tylko do tego momentu pamiętniki były napisane. Czyli cofał się próbując coś wcześniej zrobić z tym dynamitem.