SPOJLER. Film oglądałem kilka lat temu. Odpaliłem go dziś ponownie. Zrobił na mnie już kolejny raz świetne wrażenie. Podobny jest do Donnie Darko. Wychodzi ta sama konkluzja - musisz poświęcić siebie, żeby inni byli szczęśliwi. Pokazuje też, że nawet lekkie zmiany (np. zmiana tekstu powiedzianego do kogoś) dają ogromne zmiany w przyszłości. Obecnie naukowcy twierdzą, że podróże w czasie są możliwe. Film pokazuje nam, że te podróże wcale nie będą tak dobre i cudowne jak nam się wydaje. Musimy zdawać sobie sprawę z konsekwencji "Efektu motyla". Tytuł filmu oraz jego sentencja o motylu i tsunami na początku jest strzałem w dziesiątkę. Film genialny.