Nie przypuszczałem, że ten film tak mnie ruszy. Zależność między życiem a śmiercią i w końcu tragiczne apogeum - tylko śmierć jest w stanie naprawić wszystko. Bohater nieświadomie próbuje sam sobą naprawić jego życie. Spróbować naprawić to jego własnymi siłami, nie zastanawiając się nad słowami wróżki. W końcu dochodzą do niego te słowa i uświadamia sobie, że nie powinien istnieć.
Dlaczego obejrzałem ten film dopiero dzisiaj?!!!
W każdym razie polecam ludziom, obeznanym z wartościami moralnymi oraz tym, którzy coś chcą naprawić w swoim życiu, jednak nie polecam naśladować czynów bohatera.
Kto wie jakie zagadki kryje świat?
Hmm jedna adnotacja: Oglądałem wersję z zakończeniem dyrektorskim, czyli z jego śmiercią, jesli można tak to nazwać, aby nie zdradzić za wiele z filmu :D
Takie zakończenie, choć mocne to nie idealne bo karwasz twarz unieszczęśliwiłby przecież matkę swoim poronieniem.
Film rzeczywiście bardzo dobry, kolejne części nie zachwycają tak jak pierwsza. Film uczy nas wiele, ze nie należy żałować czegoś w życiu że choćby nie wiem co się stało ktoś ucierpi, jednocześnie ucząc nas tego żeby postępować z przemyśleniami- i że nie da się wszystkich uszczęsliwić