Mam tylko małe pytanie. Czy przy ocenie filmu chodzi o TOP 100 najgorszych filmów, czy po prostu wkradła się jakaś pomykła w liczenie średniej? Bo nie wierzę, że ten film może mieścić się w pierwszej setce. Jak dla mnie jest to jeden z najgorszych filmów jakie kiedykolwiek widziałem. I jeśli nie wydarzy się jakaś katastrofa w kinematografii, to zostanie też jednym z najgorszych jakie będę widzieć.
Niestety, to nie pomyłka. To szara rzeczywistość. Film zwyczajnie słaby i pełen gigantycznych logicznych dziur. A jednak ma w sobie parę tanich trików, które sprawiły, że nastolatkowie jarają się "Efektrem motyla" i stąd taka wysoka średnia. Film w zupełności przypomina "Potęgę strachu", a więc inny średniak (czy nawet słabiak) z wysoką średnią na fw.
Dla mnie "Efekt motyla" jest słabą (niekiedy bzdurną) produkcją, która zasługuje góra na '6' (a i to patrząc przychylnym okiem).
moim zdaniem to bardzo przychylnym. Jak dla mnie to nie zasługuje on na więcej niż 3/10.
RANY BOSKIE!
Od tak dawna na to czekałem!
Mam 34 lata i ktoś w końcu nazwał mnie nastolatkiem!
Tak jarałem się tym filmem. Mimo jego niewątpliwych dziur logicznych. KTÓRE SĄ WPISANE NA STAŁE W PRZYPADKU PODRÓŻY W CZASIE!
Jeśli któreś z Was drodzy krytykanci wskaże taki w którym ich nie ma, zjem DVD z Efektem motyla.
pozdrawiam
nastoletni PROZAiC
Zakochany bez pamięci na przykład. Wprawdzie nie wiem, czy nie ma żadnej, (aż tak dokładnie nie sprawdzałem) ale na pewno ma mniej. I o wiele lepszą grę aktorską.
A ja nikogo nie nazywam nastolatkiem. Po prostu uważam, że film ten nie zasługuje na bycie w TOP 100. A w dodatku w ogóle mi się nie podoba. I jak dla mnie, to nie musisz zajadać się żadnym DVD :)
Freeman47 nazywa i ucieszył mnie niezmiernie :)
Nie wiem czy ten film jest w top100. Nawet nie wiedziałem że takie top100 istnieje. Gdzie tego szukać?
Są pewne kategorie filmów, w których zakładam niespójności czy brak logiki przed obejrzeniem. Inaczej nie dałoby się filmu spokojnie oglądać.
Należy do nich choćby seria Indiana Jones, której inaczejj nie można oglądać. Po prostu.
I podobnie z filmami związanymi z podróżami w czasie. Nie da się, bo sam pomysł podróży w czasie jest absurdalny.
A gra Kutchera mi się podobała, choć generalnie nie jest to mój faworyt.
pozdrawiam
PROZAiC
A co cię aż tak rozbawiło? Ta wzmianka o nastolatkach? Taka prawda. W znacznej większości (co można wywnioskować z poziomu wypowiedzi) ten film oceniali ludzie z przedziału 13-20. Panienki mają Kutchera, chłoptasie film na popijawę z kumplami. I już mamy hit nad hitami.
tak tak mamy film na popijawe :D a teraz Ty wlacz sobie swojego hitmana i no-life po raz kolejny ;)
Film jest bez dwoch zdan zajebisty. Pokazuje jak wiele mozna spierdolic jakims jednym bledem z przeszlosci i jak jeszcze wiecej - probujac je naprawiac. A ze bledy logiczne? Jak mowil nasz nastoletni 34-latek nie ma szans by ich uniknac w filmach o podrozach w czasie.
Ja wszystko zrozumiem. Może film się komuś nie podobać, ale jak dla mnie logiki aż tak tu nie brakuje. Te "podróże w czasie" to w końcu prodkucja tylko i wyłącznie jego umysłu. Choroba, która wynikła z braku pogodzenia się z rzeczywistością i poczucia winy ze względu na samobójstwo tamtej dziewczyny. O jaki brak logiki dokładniej wam chodzi, może jestem tak głupia, że tego nie widzę, bo dla mnie to wszystko jest w pełni logiczne.
A przesłanie filmu to nie tylko, że każda drobna chwila może przesadzić o całym naszym życiu, ale też to, że jeśli chcemy wszystkich uszczęśliwić, zawsze znajdzie się ktoś poszkodowany.
> Film jest bez dwoch zdan zajebisty. Pokazuje jak wiele
> mozna spierdolic jakims jednym bledem z przeszlosci
> i jak jeszcze wiecej - probujac je naprawiac.
Wow. No to faktycznie zajebiste! Serio - odkrycie na miarę Kopernika!
Gdyby nie ten film, nigdy bym się nie dowiedział, dlaczego w podstawówce dostawałem czasem kapy z dyktanda. Teraz już wiem, że to błędy, jakie popełniłem wpływały na moją ocenę. Jea!
Miło czytać, że nie ja jedna uważam "Efekt motyla" za jeden z najgorszych filmów w historii kinematografii. Dla mnie to taki filmowy Coelho. Przebija go chyba tylko "Norbit" ;)
Każdy moze ocenić film po swojemu. No ale bez przesady jeśli powiem że mi się podobał to jestem już zakochaną w głównym bohaterze nastolatką? Myślenie niektórych mnie śmieszy. W takim razie nie mówie nic.
oj ja nie zauważyłem, żeby ktoś coś takiego tutaj napisał. Ale ze znanych mi filmów ten jest jednym z najgorszych. I tyle.
FILM JEST GENIALNY!!!!!
Jeśli "stuprocentowy" realista siada do tego filmu to jasne, że będzie rozczarowany. Trzeba czasem dać ponieść się fantazji :-).
Dla mnie ten film jest w pierwszej 10-ce. Jeśli ktoś lubi kino w stylu:
Inni
Przepowiednia
Stygmaty
Szósty Zmysł
Zielona Mila
Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona
itp.
to zapraszam do przejrzenia moich ulubionych na profilu
POZDRAWIAM
Ja mam 15 lat, ten film obejrzałem jakieś cztery lata temu i zrobił na mnie piorunujące wrażenie i takie robi do dziś. Oceniłem go na 10/10. Uwielbiam takie mieszanie w czasie- im bardziej skomplikowane tym bardziej. To chyba sprzyjająca okoliczność, że małolaty nie jarają się tylko efektami specjalnymi. Najgorszy film w historii kinematografii?? Mało filmów widzieliście. Obejrzyjcie takie efekciarskie gnioty jak Wanted-Ścigani, G.I.Joe czas kobry, itd.
Też mam 15 lat i dałam mu 8/10. Fajne nakręcony, prosty film na nudne popołudnie :) Czy powinien być w top100? No nie jest to jakaś rewelacja ale nie jest też tak wysoko, żebym mogła narzekać.
może rzeczywiście przesadziłem z tą historią kinematografii. :) Bo rzeczywiście nie obejrzałem ani wszystkich ani większości ani pewnie nawet 5% wszystkich filmów (jak większość z krytykami filmowymi włącznie), ale czasem trzeba podkoloryzować, żeby zachęcić do odpisywania :) ale z tych filmów które oglądałem, to gorzej oceniam jedynie kilka (np. pociąg do Hollywood) :)
hmmm, ale może już za kilka dni Efekt motyla spadnie w poniżej TOP100. Coś mi się tak wydaję, że jak zrobią porządek to wszystko wróci do normy. :)
Jacyś debile piszą, że niemożliwe jest uniknięcie dziur logicznych w filmie o podróży w czasie. Zapraszam do obejrzenia filmu "Wehikuł czasu", nie ma tam ani jednej dziury.
To ciekawe jakie jest zakonczenie tego filmu. Główny bohater budzi się i wszystko okazuje się byc pięknym snem?
jak film jest w TOP 100 to chyba jednak dlatego że mimo tego co mówi pare osób i tak jest uważany za bardzo dobry ;) jak ktoś już wcześniej powiedział, ten film pokazuje jak jedna sytuacja może zmienić całe życie; kiedy go obejrzałam pierwszy raz kilka lat temu to zrobił na mnie kolosalne wrażenie i do tej pory uważam że to jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałam ;D
Dlatego właśnie wszelkie rankingi filmwebu to jedno wielkie szambo i g... Wystarczy wspomnieć, że Clint Eastwood jest na drugim miejscu najlepszych - Uwaga! - kompozytorów (hahahahaha XD XD XD XD XD teraz wystarczy, że Robert de Niro albo Anthony Hopkins skomponują jakiś maleńki utwór do jakiegoś filmu i już będą najlepszymi twórcami muzyki w historii). Swoją drogą piąte miejsce najlepszych reżyserów też jest mocno przesadzone (a popatrzcie na miejsce mistrza Matrina Scorsese). Nawet nie wiem, czy powinien on znajdować się w pierwszej dziesiątce.
I tak samo jest z "Efektem motyla". Niestety, ale filmweb za bardzo opanowali dzieciaki i nastolatki. Shity w stylu "Transformers 2", "Resident Evil", "Transporter" (dwójka i trójka), "Hitman" ze średnią powyzej 7.00 (spora tu zasługa multikont wielu szczeniaków), przeciętniaki na 8.00 i więcej ("American Gangster", "Oszukana", "Droga do zatracenia", o "Potędze strachu" już mówiłem).
"Efekt motyla" jest też dodatkowo wsparty przez rozwrzeszczane nastolatki, które wystawiają mu 10. Taki sam przykład jest ze "Zmierzchem", ale tam akurat są tacy, co wypowiedzieli krucjatę przeciw serii, więc sporo jest '1' i - na szczęście - "Zmierzch" nie znajduje się w TOP 100.
Ludzie kurcze, ale jakies argumenty, ktos mial racje, ze to "malolaty" ogladaja, bo Ci ktorym sie film nie podoba przekonuja mnie powtarzaniem 5 razy tej samej emotikonki i zdaniami typu "Nie podoba mi sie bo mi sie nie podoba"(to wlasnie mozna wywnioskowac), a wiec prosze was o rzeczowe argumenty, co sie kutwa nie podoba, gdzie te bledy, w ktorym miejscu np. gdzie jest zla gra aktorska(mnie nie podobala sie odtwórczyni tej malej 7 letniej dziewczynki - musiala byc, ale mogli pozyczyc z innego planu kobiete ciut starsza, by potrafila oddac te emocje w coniektorych scenach; ta nastepna z kolei wydaje mi sie taka bezosobowa, szara - pewnie byl taki zamysl tworcow tudziez rezysera, ale ktos moglby w nia tchnac troche zycia), moze muzyka komus z was nie odpowiadala, no nie wiem cokolwiek napiszcie, kazdemu sie nie dogodzi, wiec smialo. aaa i byscie mogli tez sobie uzupelnic profile filmami ktore ogladaliscie, bo jak sie wejdzie to nawet nie mozna zrozumiec czy dana osoba nie gustuje w takich filmach czy po prostu nie ma zadnego porownania i sypie ocenami z rekawa. Co do top 100 z filmami to wiekszosc pozycji jest podobna do tych na imdb, zas jesli chodzi o osoby kina to jak ktos nalezy do kilku kategorii i ma tylko jedna ocene z nich wszystkich to sie nie dziwie ze takie walki wchodza, ale to juz wina systemu, programista nie przewidzial, ze Robert de Niro bedzie komponowal, a Clint Eastwood "rezyserowal". Takze wiecej wyrozumialasci , sprawiedliwosci i lekkiego dystansu zycze, za sama muzyke mozna by nawet niektore "gnioty" dobrze ocenic. Oj widze ze w tym temacie zrobil sie rasizm wiekowy, czy naprawde wiek odzwierciedla dojrzalosc czlowieka? - stereotypy, stereotypy patrzac na poziom edukacji starszego pokolenia mozna stwierdzic ze cos cienko u nich z wiedza, co gorsza sa nawet tacy ktorzy nawet nie maja pojecia o zmianach albo zwykle nie dostosowuja sie do nich, no i jak tu mozna kogos szufladkowac ze jest mlody to nic nie wie, opierajac sie na doswiadczeniu, ktore sie zdobywalo gdy wlasnie sie bylo mlodym "W SWOICH CZASACH" a nie TERAZNIEJSZYCH i jak milo? Wszystko dziala w obie strony. Traktujmy wszystkich rowno ok? Prosze was i napiszcie o tym filmie co nieco, bo tak nawet nie ma czego skontrowac, potwierdzic, ja osobiscie wystawilem 10(sercowy kolo jestem i ckliwe historie mnie jakos "biora"), ale ocene zawsze mozna zmienic. ps. Moj post nie mial na celu nikogo obrazac, a jedynie wplynac na starych i mlodych :D ps2. Droga Mina82 sie nie dziwie ze to dla Ciebie najgorszy film skoro Glupi i glupszy 2 dostal od Ciebie 10, tak jak o zgrozo Harry Potter! Heh No jak mozna, przeciez tam byla tylko dobrze okrojona fabula z ksiazki i muzyka bo maja dobre zaplecze finansowe, Daniel siedzi u Ciebie w kieszeni czy co ;p Efekty mnie nie powalily w tych czasach to juz standard ze jakies gwiazdki sie pojawiaja na ekranie. <<< Dzieki tobie mozna zauważyć ze jednak targetem Efektu Motyla nie sa młodzi ludzie, pokolenie Hanny Montany itp. a tak zwany middle aged(jak dla mnie ta granica wieku powinna sie przesunac do przedzialu od okolo 22 do 34) :D oczywiscie duchowo, wiadomo jednak, ze zawsze znajda sie wyjatki, ktore wola ambitniejsze kino(mysle ze Efekt Motyla moglby nim byc - w swojej kategorii, bo bezcelowe jest porownywanie go np. ze Skazanymi na Shawshank), niekoniecznie stosujac sie do schematow spoleczenstwa i rowiesnikow. Moim zdaniem ten film nie jest zbyt lekki jak sie wszystkim wydaje, a mlodzi teraz to leniwi sa, tak jak 40latkowie, za duzo baboli, za dlugo sie rozkreca, za skomplikowane, cycek bylo widac przez tylko pol sekundy i takie tam glupotki(oczywiscie nadal nie mam wszystkich na mysli). hah ogolnie wyszlo ze film jest dla nikogo ;p jednakze Film jest dla waskiego grona odbiorcow, ktorzy lubia, gdy zakonczenia nie da sie przewidziec, akcja trwa od poczatku do konca i caly czas trzyma widza w napieciu, przy tym upiekrzajac to pokazywaniem milosc od jej delikatnej czystej pieknej strony. Nie wiem jak wy ale mnie sie podobaja takie wedrowki w czasie w sensie akcji dziela flashbacki alternatywne linie czasu itp. Efekt Motyla zawieral poniekad takie motywy. No to chyba wiadomo juz skad u mnie taka wysoka ocena. Czekam na wasze opinie i sorki za offtop Pozdrawiam
Dawno daaaaaaaaawno tu nie zaglądałem, ale widzę że pojawił się konkretny post, więc śpieszę z odp.
Chcesz konkretne argumenty? Ok, zaczynam :)
"Efekt motyla" to kino science fiction. Pomysł wyjściowy jest całkiem ok, ale jego realizacja jest poniżej krytyki. Przez pierwsze 40-50 min mamy łzawą tragedię, rodzinny dramat i inną obyczajówkę. A ja nie tego oczekuję, gdy zasiadam przed filmem sf. Ale ok, w sumie to całkiem nieźle są nakręcona (pomijając niektóre zbyt nudne momenty) i gdyby tak było do końca to wystawiłbym coś koło '7'.
Ale potem zaczyna "się dziać". Następnują kolejne skoki bohatera i odtąd film zaczyna być cholernie nudny. Zero emocji, zero napięcia (nie wiem gdzie ty tam widzisz to napięcie), zero więzi emocjonalnej z bohaterem. No bo w sumie jak tu współczuć Kutcherowi, skoro wiadomo, że zaraz dokona następnego skoku, po którym zacznie się tylko zgadywanka, w jakim szambie teraz utknie. I tak aż do końca. Żeby umieć nakręcić kolejny "Szósty zmysł", to niestety trzeba coś umieć.
Po pewnym czasie fabuła zaczyna być strasznie przewidująca z w sumie klasyczną końcówkę. Odpowiedź kryje się w przeszłości bohatera. Sporo ludzi pisze o zaskakującym zakończenie. Nie mam zielonego pojęcia, co w tym zakończeniu jest tak zaskakującego. Cały film jest dramatem, więc happy endu się nie spodziewałem. W połowie seansu obstawiałem, że bohater w jakiś szczególnie spektakularny sposób popełni samobójstwo, a okazało się tylko, że pomyliłem się w częściach filmu.
Kutcher jakim aktorem jest, wiemy wszyscy. W "Efekcie motyla" stara się jak może, ale efekt tego jest co najwyżej średni. Podobnie jest z resztą aktorów. Amy Smart bezpłciowa, jedynie Eric Stoltz. No i to wszystko, co mogę powiedzieć o aktorskie.
No i co tu mogę jeszcze o tym filmie powiedzieć? Kupe dziur logicznych (ach te stygmaty), solidne efekty, młodzieżowa hisoryjka i straszna nuda.
Ciesze sie ze ktos odpowiedzial i o to chodzilo. Heh konkretne argumenty ;)) Szóstego zmysłu, gdy pisałem poprzedni post jeszcze nie ogladałem, ale nadrobiłem zaległosci, dlatego jak dla mnie Efekt Motyla spada na zasłużona 8 - mozliwe ze ta wysoka wszesniejsza ocena wynikla z tego ze ogladalem ten film jako troche mlodszy czlowiek - wrazenie zostało. Jednak jak dla mnie to nadal dobry film. Pozdrawiam
Science-fiction to jest tutaj tylko i aż wątek przenoszenia w czasie, na którym skądinąd opiera się film. Sam zasiadałem do tego filmu z pewną dozą niepewności, nie wiedząc czego się spodziewać. Wraz z kolejnymi minutami filmu wciągało mnie coraz bardziej. Nie nazwę tego filmu arcydziełem, ale przyznam, że jest to film bardzo dobry i nie zgodzę się z tym, że to film pokroju "Zmierzchu" czy "Step up" bo one, aż tak mnie nie zaintrygowały, zaciekawiły jak "Efekt motyla".
Zarzucasz, że film miał być sci-fi, a były domieszki dramatu, tragedii i obyczajówki, ale czego się spodziewałeś ? że Efekt motyla będzie o zmutowanych motylach atakujących jakieś miasto ? bo tego nie rozumiem. Wg Ciebie film nie może dotykać kilku gatunków jednocześnie, a mi się to właśnie podobało.
Co do skoków bohatera to miałem inne odczucia. Nie dość, że ciekawiło mnie co będzie chciał naprawiać to utożsamiałem się z głównym bohaterem.
A co do samej końcówki to w trakcie oglądania nawet się nie zastanawiałem nad tym jak się film może skończyć.
Ale też należałoby się zapoznać z naukowym określeniem pojęcia efekt motyla. Zresztą na Wikipedii film określony jest jako thriller fantastycznonaukowy a nie sci-fi ;)
Ja dałam dość wysoką ocenę "Efektowi Motyla" a dość niską "Zmierzchowi" (1/10 - zresztą, wystarczy spojrzeć na mój avatar) i sama nie wiem czy zasługuję, żebyś mnie nie nazywał głupią trzynastolatką czy nie...
Film jest słaby. I to nie tylko moje zdanie, czyli kilku innych osób na tym forum.
http://www.rottentomatoes.com/m/butterfly_effect/?critic=creamcrop
czyli kogo?
jaraj się nadal Transformers itp.
dobry film nie musi odzwierciedlać życia codziennego tylko trochę przynajmniej zastanowić.
ten akurat przypomina pytanie, które pewnie każdy sobie chociaż raz zadał w życiu - "co by było gdyby?"
Może i zastanawia, ale czy to oznacza, że film jest od razu świetny?? Pomysł może i był dobry, ale nie wykorzystano go, bo to co wyszło, to jakiś pseudo-thriller, który tylko próbuje naśladować dobre kino.
I wcale nie jaram się "Transformers" - nie wiek skąd ten wniosek?
Dobrze to ująłeś "trochę zastanowić". I trochę zastanawia, ale to jest zdecydowanie za mało, bo za dużo zawiera rzeczy dla nastolatków. Na mnie one nie działają, więc nie mam klapek na oczu, jak ma widać sporo ludzi na FW, więc oceniam ten film bardziej realnie. Ten film jest zwyczajnie słaby.
Pewnie! Teraz każdy, kto "psioczy" na wybrany przesz siebie film jest świetnym krytykiem dostrzegającym w filmie wady, usterki itd. To, że film mi się podobał, to według niektórych osób na tym forum wyraz tego, że jestem nastolatkiem i niedojrzałym emocjonalnie chłoptasiem. Końcówka mało zaskakująca, przyznaję. Ale mało było filmów, które mnie zaskoczyły swoim zakończeniem i tu dla przykładu mogę podać "Gran Torino", nie wiadomo do końca co planuje bohater. Ale wracając do tematu, jeśli mnie interesuje temat podróży w czasie, to mogę podumać chwilę, nawet nad prostym filmem, że rzeczywiście! jakbym cofnął czas i wykonał ruch pozytywny dla mnie, na przykład obstawił typy meczów u bukmachera, to mogłyby mnie czekać konsekwencje, np. wygrałbym i wyszedłbym wcześniej z domu po wygraną, po drodze potrąciłby mnie samochód, a kierowca dostałby zawału serca itd. itd. Ta cała otoczka moich rozmyślań złożyła się na bardzo pozytywną ocenę tego filmu. I nikt nie może mi zarzucić, że jestem idiotą. Bo właśnie prywatne rozmyślania, uruchamiane toki myślowe, to może decydować o sukcesie produkcji filmowej bardziej czasami, niż gra aktorów, oświetlenie, czy słaba ścieżka dźwiękowa.
Tak właśnie powinno być. A to co tutaj zawarłeś w swoich myślach jest wyłącznie liźnięte. To tak jak całować Kaśkę przez szybę. Właśnie dlatego to mnie tak denerwuje. "Efekt motyla" jest zwyczajnym młodzieżowym, może gównem to za mocne określenie, które padało w jednym z niższych postów, ale młodzieżowym hiciorem na lato w stylu "Zmierzchu", czy "Step up". A średnią ma tak wysoką, jakby to był zdobywca 6-ciu Oscarów. Przykład który nam podajesz jest trafiony, ale ja nie widzę tego żeby to było pokazane w filmie. To tak jak w zdecydowanej większości filmów rodem z Hollywoodu. Mamy pomysł, mamy koncepcję, ale nie wiemy jak jej zrealizować. A jeśli wiemy, to i tak zrealizujemy ją tak, by produkcja stała się komenrcyjnym sukcesem. Oglądałem "Watchmen - Strażnicy" oraz "Dyskrytk 9". I to te filmu w ZUPEŁNOŚCI zmuszały mnie do myślenia. Przez kolejne godziny po seansie nie potrafiłem o niczym innym dumać. "Efekt motyla" przy tych filmach w tym temacie wypada kompletnie blado.
To że ci się film podobał, prodigy_boy, nie świadczy o tym, że jesteś niedojrzałym emocjonalnie chłoptasiem. Świadczy to wyłącznie o twoich upodobaniach i o tym że są gusta, gusta i gusta - to proste i ja nie bd się do tego czepiać.
I jeszcze słowo na koniec. Zaskakującego zakończenia ciężko jest w dzisiejszych czasach nakręcić. Ostatni tytuł na którym wybałuszyłem oczy ze zdziwienia na koniec to był chyba "Prestiż".
!!! I NAJWAŻNIEJSZE !!!
..:: PRZECZYTAJCIE TO ::..
Piszę tego posta osobno, by zaznaczyć o najważniejszej rzeczy, którą zapomniałem napisać wcześniej. I też by nikt nie zarzucił mi pustości w argumentacji o braku przesłania w tym filmie. Porównajcie sobie "Donnie Darko" z "Efektem motyla". Tematyka zupełnie ta sama: co by było gdyby, konsekwencje wyboru, zmiany przeznaczenia itd. Tematyka ta sama, a odczucia jakże inne. "Efekt motyla" zupełnie nie dorasta do pięt arcydziełu Richarda Kelly'ego, ale obszerniej nie mogę tego opisać, gdy ktoś nie bd znał treści drugiego filmu.
racja porównywanie Donniego, czy szóstego zmysłu do tego pseudo-dzieła to zwyczajeni zakrawa...
kosobi jestes sfrustrowany faktem zbliżajacego się roku szkolnego? która klasa 2 technikum?