Efekt motyla

The Butterfly Effect
2004
7,8 515 tys. ocen
7,8 10 1 514724
6,2 48 krytyków
Efekt motyla
powrót do forum filmu Efekt motyla

1. Zaczne od tego w wersji reżyserskiej gdyż odbiega od pozostałych trzech. Evan wracą do momentu porodu a dusi się zaciskająć pępowinę.

Wersja kinowa mogła mieć trzy zakończnia, które różnią się tylko ostatnią sceną. Wybrano tę znaną z kina.

1. Znana z kina wersja czyli Evan mija się z Kayliegh i tylko spogląda tylko na chwilę na nią po czym idzie dalej.
2. Nazwane "Stalker Ending". Evan nie tylko odwraca się, ale zawraca i idzie za nią.
3. Najbardziej szczęśliwe "Happy Sappy Ending".
Evan i Kayliegh, gdy są już blisko siebie zatrzymują się i spoglądają na siebie (coś jakby miłość od pierwszego wejrzenia).
Wtedy Evan pyta.
-Kayliegh??
Ona na to.
-Tak, skąd znasz moje imię?
Evan.
-Wyglądasz mi na Kayliegh.
Ona uśmiecha się, a Evan zaprasza ją na kawę.
Film kończy scena gdy spacerują razem rozmawiając jakby od dawna się znali.

Myśle, że każdy powinien sobie wybrać zakończnie, które mu najbardziej odpowiada.

użytkownik usunięty
fubu

Skad je pobrac??Szukalem na dc kazie i nic.

ocenił(a) film na 10

W wersji DVD (napewno w stanach, nie wiem jak w Polsce) można je znaleźć w dodatkach do filmu.

ocenił(a) film na 10
fubu

uuhuuh, dobrze, ze odrzucili te ostatnie zakonczenia. pfffe. Taki cudowny happy end zupelnie tutaj nie pasuje...

fubu

uhuhu ostre to pierwsze zakończenie z wersji reżyserskiej, az mnie ciarki przeszły jak przeczytałam :P ale w sumie... to by było chyba najciekawsze rozwiązanie... najbardziej panujące do, moim zdaniem calkiem mrocznego klimatu filmu, no i... w końcu byłoby takim całkiem słusznym morałem, do czego naszego bohatera doprowadziło igranie z czasem i zmienianie rzeczywistosci, według swojego widzimisię ;p

fubu

ale zaraz.. on się dusi przypadkowo, znaczy w wyniku porodu, czy sam sobie tą pępowinę zaciska??? :P

ocenił(a) film na 10
anyanka

Nie, to nie dzieje się przypadkowo. Będąc jeszcze nienarodzonym dzieckiem, jest w pełni świadomy tego co robi i sam zaciska pępowina przypominając sobie słowa wróżki, że nie posiada lini życia, że nie należy do tego świata i nie powinien wogóle istnieć.

(Szkoda,że ta wersja nie trafiła do kin i w sumie niewiele osób może ją obejrzeć).

użytkownik usunięty
fubu

Akurat to pierwsze zakonczenie czyli w wersji rezyserskiej jest dostepne bo sam je mam i mozna je sciagna prze eMule!
Pozdrawiam!
p.s. Moim zdeniem to wlasnie zakonczenie jest najciekawsze!

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9

Tak się zastanawiam, które z tych zakonczeń byłoby najlepsze... Dla utrzymania klimatu filmu zapewne końcówka z przecięciem pępowiny, ale czy aby na pewno chcielibyśmy, żeby tak skończyła się ta historia? Co prawda jest to thriller, ale ja jednak jestem zwolennikiem happy endów.

Drozdzu

wlasnie obejrzalam ta koncowke z pepowina... to nie jest jedyna rzecz, ktora rozni te oba filmy... w wersji amerykanskiej DVD dostepne sa obie.. zarowno ta z pepowina jak i ta jak oni spotkali sie na ulicy i mineli.. dodatkow narazie nie ogladalam, ale jutro to nadrobie.. ciekawe czy te pozostale 2 tez tam sa.... hmm..
jak dobrze byc w Stanach;) chociaz moim host rodzicom za bardzo sie ten film nie podobal.. na mnie jednak wywarl takie samo, a moze nawet wieksze wrazenie niz za pierwszym razem... ciesze sie, ze moglam obejrzec ta druga wersje w calosci:)
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Ona

looo gdyby zapodali do kin to zakonczenie z happy endem to bylby kwas stulecia a film stracilby zupelnie swoj klimat! w koncu to thriller ma byc heh.
moim zdaniem zakonczenie ktore jest - jest najlepsiejsze bo to z pepowina to takie naciagane troche mi sie wydaje ale od razu zaznaczam ze widzialam tylko to kinowe a wersji rezyserskiej nie mialam przyjemnosci ogladac, wiec moze gdybym zobaczyla oba zakonczenia dla porownania to zmienilabym zdanie... kto wie...
poki co dobrze jest jak jest

:)

ocenił(a) film na 8
fubu

Moje zakończenie
Nie wiem czy to wina mojej zrytej psychiki, ale niemal do samego końca miałem taką wizję końcówki (dodam że nikt i nigdy nie zdradzał mi fabuły tego filmu, jak i również nie miałem żadnej wiedzy ani przesłanek z innych źródeł na ten temat, ot słyszałem tylko,że film jest "dobry") a więc mój koniec wygląda następująco:
po wylądowaniu w nowej i tej najbardziej optymalnej rzeczywistości oraz symbolicznej scenie spalenia pamiętników oznajmiającej ostateczne zerwanie z rzeczywistością nastepuje wyjście ala matrix z wyobraźni Tommego i okazuje się faktyczniem,że jest on psychicznie chory. Jego choroba polega na kompletnym braku(bądź jedynie poradycznym) kontaktu z rzeczywistością,a ograniczającym się jedynie do zaspokajania podstawowych potrzeb fizjologicznych. Okazuje się również, że Tommy zapadł w tą "śpiączkę świadomości" dawno temu, w momenie kiedy dowiedział się o śmierci ukochanej, i do tej pory nikt nie zdołał go wybudzić i nikt nie wie co tak naprawdę się dzieje w jego umyśle, a wszechwiedzący widz uświadamia sobie jak działał u Tommiego mechanizm obronny przed świadomością "koszmarnej rzeczywistości" próbujący w marzeniach przywrócić normalny porządek, a nawet w pewnie sposób naprawiać świat. Za każdym razem jednak w wyimaginowanym przez Tommego świecie ujawniały się w końcu uśpione złe emocje i zmuszały do kreacji nowego świata, ponieważ negatywne doświadczenia(oraz emocje) związane były z uczuciem, jakim podołał do Kayleigh. Gdy tylko wymazał ze swojego świata swą sympatię zakończyły się jego koszmary, lecz wciąż twki w wirtualu. To nieco pesymistyczne zakończenie, bo nie wiadomo, czy bohater się kiedykolwiek wybudzi i zupełnie zmieniłoby wymowę (a może nawet i tytuł?) filmu, ale myślę, że przy odpowiednim wysiłku ekipy reżyserskiej mogłoby przynieść bardzo wiele głębokich refleksji ze strony odbiorców.

ocenił(a) film na 8
kontemp

maaaatko!!! w ogole nie rozumialam co czytam. chyba musze sprobowac jeszcze raz....
jak ty wymysliles takie.....eeeee.... cuś?

kontemp

no cóż, powiem, że nie do końca wiem o co w tym chodzi (???) ale przeżyję... chciałam tylko zauważyć, że chyba pomyliłeś imiona bo Tommy był bratem tej dziewczyny, a główny bohater miał na imię Evan... chyba, że ci chodziło o tego brata, to widocznie czegoś nie zrozumiałam :))) pozdro

ocenił(a) film na 8
kontemp

faktycznie chodziło mi o Evana nie tommy'ego. Zupełnie nie mam pamięci do imion, tym bardziej nie rodzimych:)

fubu

Ja dwa lata temu oglądałem wersję z zakończeniem, że ginie podczas porodu i chociaż wolę happy-endy, muszę przyznać, że tamta wersja wywarła na mnie większe wrażenie. Poza tym, jak to ktoś już słusznie zauważył, ta wersja nie różni się tylko zakończeniem, ale też elementami w trakcie filmu.
Zakończenie było świetne: te powtórzone słowa wróżki "you were never meant to be!" (i to jeszcze z takim ruskim akcentem) utkwiły mi głęboko w pamięci i zawsze kojarzyły mi się z tym filmem.
Takie zakończenie jak to oraz to z Piły, przez które siedzę jak głupi z otwartą gębą i patrzę się na napisy końcowe, uważam za udane ;)

ocenił(a) film na 1
Deimos

Tak naprawdę to jest 897 zakończeń i każde z nich tak samo wymyślne jak to pierwsze.

opw

Tak naprawdę to film luźno odjebany od DONNIEGO DARKO -) to jest film ! :-)
Ale efekt też lubie, chocażoba widzialem po pare razy i widać jak na dłoni ze reż/scenar. nie raz obejrzeli Donniego zanim to napisali :-)

A na "efekcjie." Dvd polskim są trzy koncówki (w extrasach) - pempowiny Ni ma :( :-)

ocenił(a) film na 9
hihihaha

Jedna z wersji reżyserskich (torrent): http://torrenty.org/templates/torrent_details.php?id=47081aed2d7b825dc9326173aa4 58823a8b5ac3f [torrenty.org/templates/ ...]