hmm nie zgodze sie z Toba.
film - przyjamniej w mojej rzeczywistosci - nie ma na celu zilustrowania teroi chaosu, a raczej pokazuje pewien koncept, jest jak puzzle które składają się powoli na oczach widzów. Pod tym względem jest świetnie dopracowany.
Co do teorii chaosu - nie głosi ona, że nasze życie zależy od obrotów głowy czy jednego słowa zapamiętanego z dziecinstwa. Głosi ona że czynniki, któe wpływają na jakieś wydarzenie są tak złożone i jest ich tak wiele że nie da się ich przewidzieć i policzyć. Oczywiście, oznacza to że skinienie głową może zmienić całe nasze życie, ale takie sytuacje są żadkością. Gdyby w filmie co krok od jednego szczegółu zaczynała się lawina obejmująca dogłębne zmiany w życiu bohatera, byłby on nierealny.
Ilość skinięć które definiują całą przyszłosć jest według mnie rozasądnie dobrany.