Nie ma rzeczywistości idealnej. W jednym z wątków na forum ktoś pisał o tym, że przecież ojciec-pedofil pozostał na wolności i mógł krzywdzić inne dzieci (pozdrawiam! :D). Pozostało właśnie sporo takich dziur... i o to chodziło. Nie ma rzeczywistości idealnej, a żadnego błędu nie można wymazać zupełnie, najwyżej zastąpić go innym. Po prostu - jeszcze się taki nie urodził, coby każdemu dogodził ;) Nawet najmniejszy szczegół naszego życia może zmienić losy nasze i innych. Niezależnie, jak bardzo chcemy go wymazać. Naprawianie świata to ciężkie zadanie, z którego nikt nie wyjdzie bez szkód dla siebie. Ach, rozpisałam się... a to tylko część z tego, co w tym filmie widzę :D
A moje wnioski sa takie że czase jedno zdarzenie może całkowicie zmienić zycie człowieka, samej mi się zdarza wracać do przeszłości myśląc co by było gdyby... Te różne warianty w przeniesieniach do przeszłości to niewątpliwie jeden z atutów filmu, jednak wg mnie nie jest on jakimś arcydziełem- nie do końca dopracowany, mam trochę zastrzeżeń do tego filmu ale za to skłanianie do refleksji to duży plus.
To się nazywają wymagania. Ten film dobrze wyraża wzór: Z + N * B / AK ^ BL. Gdzie "z" to żenująco zmarnowany potencjał fabularny, "n" naiwność wydźwięku, "b" brak aktorstwa, ak Ashton Kutcher i bl, błędy logiczne.
W życiu często wydaje nam się, że gdybyśmy kiedyś zrobili coś inaczej to nasze życie było by lepsze. "Gdybym poszedł do innej szkoły...", "Gdybym wyjechał wtedy za granicę...", "gdybym wtedy nie spróbował uderzyć do tej dziewczyny...". I zakładamy, że nasze życie na pewno ułożyło by się lepiej. Ten film okazuje (i się z tym w 100% zgadzam), że wcale tak nie musiało by być. Być może w jednej dziedzinie było by lepiej ale nie wiadomo czy w innych by się nie pokiełbasiło jeszcze gorzej. Należy się cieszyć z tego co mamy a nie gdybać co by było gdyb wtedy...
i co uważasz, że faktycznie było by lepiej czy tak jak w filmie (każda droga ma swoje minusy)
A ja oprócz przytoczonych wyżej wniosków wyciągnęłam też zupełnie inne. Popatrzcie na to, co konkretnie zmieniało się w życiu tych dzieciaków w różnych okolicznościach. Rodzeństwo bez ojca pedofila i sadysty wyrosło na najlepszych absolwentów i ludzi sukcesu. Ile znaczy dobre wychowanie i możliwości? Banalne stwierdzenie, ale ważne w filmie.
Wnioski jaki mi się nasunęły brzmią następująco: należy żyć TU i TERAZ, bo jeżeli wcześniej nie zrobiliśmy czegoś lub zrobiliśmy źle, to my nie będziemy mieli możliwości zmienienia czegokolwiek tak, jak mógł to zrobić bohater filmu.
Przeczytałem kilka postów i chyba powoli zaczynam rozumieć. Ciągle mam do sibie pretensje, że nie zrobiłem coś źle w przeszłości i teraz muszę ponosić bolesne konsekwencje. Jednak z drugiej strony nie był bym tym, kim jestem. Więc może lepiej jest naprawiać nasze błędy w czasie teraźniejszym niż wracać do przeszłości(o ile to możliwe), czy rozpamiętywać. Jesteśmy tu gdzie jesteśmy i tak widocznie miało być.
Wniosek jest prosty. Nie ma w życiu idealnych rozwiązań, gdyż nigdy nie wiadomo jak potoczą się nasze losy w konsekwencji podjętych decyzji. Gdybanie, co by było gdybym coś zrobił inaczej nie ma sensu, bo nie wiemy czy zmiana jakiś faktów z życia, napewno była by lepsza. Dlatego cieszmy się z tego co w tej chwili mamy :)
Poświecenie jest kluczem do szczęścia. Lepiej nie bawić się w Boga, w odwrotnej kolejności.
Mamy nieskończenie wiele alternatyw i wyłącznie od nas lub wręcz przeciwnie- w ogóle od nas nie zależy, jak potoczy się nasze życie.