Zauważyłęm pewną prawidłowość. Ludzie, którzy kończą etap gimnazjum zauważają coraz wyraźniej jakim gniotem jest ten film. Tak między 3 a 5 klasą podstawówki można jednak zaszaleć z taką produkcją. Zdarzają się oczywiście studenci, którym się ten film podoba, ale to najczęściej również miłośnicy programu "Gwiazdy tańczą na lodzie".
Powiem Ci tak, albo lepiej Ci tego nie powiem..
Aczkolwiek jest to jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem,
i wielu moich znajomych podziela tą opinię. Ogladałem go X razy i
jeszcze X bede ogladał za każdym razem od początku do końca, nie nudzi
mi sie ani przez moment.
Cóż, ten film ma dokładnie ten sam target co Ciasteczkowy Potwór i jego klika. Wywnioskować można, że Potwora lubisz - więc film może Ci się podobać. srakaprapt aka ma rację - jak wejdziesz do gimnazjum zaczniesz dostrzegać pierdołę i banał tego filmu, a jak skończysz gimnazjum - nie zostawisz na nim suchej nitki :-)
Po części masz rację, jednak nie utożsamiałbym tego z wiekiem. Moim zdaniem ten film podoba się na ogół ludziom, którzy obracają się w komediach romantycznych, filmach akcji itp. Wtedy Efekt Motyla jest dla nich niesamowicie zaskakującym thrillerem psychologicznym. Dla ludzi, którzy siedzą w tych klimatach od dłuższego czasu jest to pewnie zwykły gniot. Ja sam dopiero wkraczam w ambitniejsze kino, i za każdym kolejnym filmem Hitchcocka czy Kubricka coraz bardziej uświadamiam sobie jak bardzo się myliłem co do Efektu Motyla, bo przyznam, że jeszcze z rok temu film ten oceniłem na bardzo dobry.
Przyznam Ci też, że Twoja teoria związania w wiekiem w moim przypadku sie sprawdza, ale to raczej przypadek:)
Pozdrawiam
Kiedy czytam na filmwebie czyjś komentarz, z którym się zupełnie nie zgadzam, sprawdzam, czy ma w ulubionych "Efekt motyla". Zwykle ma.
Przyznam, że oceniam w ten sposób gusta filmowe innych osób:) Taki papierek lakmusowy. Nie żeby moje były jakoś szczególnie wysublimowane:)))
teraz można jeszcze sprawdzić za pomocą "uprowadzonej" kolejny wskaźnik zidiocenia :)
Elenoir, piątka dla Ciebie! :-D
Ja szukam zazwyczaj właśnie "Efektu Motyla" i "Piły". Rzadko się zawodzę ;-D
Popieram. ;) Z tym filmem jest jak z pewnym marnym, acz sławnym pisarzyną- Paulem Coelho. Po prostu z niektórych rzeczy się wyrasta.
no cóż ja nie jestem fanką żadnego z programów typu "Gwiazdy tańczą na lodzie" i nie chodzę do podstawówki. Uczęszczam do liceum, a uważam że film jest bardzo dobry.
a ja ten film oglądałem właśnie w gimnazjum i wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Dlatego dałem mu 10/10 i nie widzę powodu by ocenę tą zmieniać. Bardzo wiele rzeczy jest takich, które za dzieciaka przerażały, bawiły, ciekawiły, a gdy się dorasta widzi się jakie to było płytkie, lecz czy to jest powód by ocenę zmieniać? Myślę, że rzecz należy uszanować przynajmniej za to, że kiedyś się podobała i od niej zaczynało się swoją przygodę z kinem/książką, ukształtowała ona pewien obraz, dzięki któremu możemy iść dalej i poznawać lepsze dzieła.
zgadzam sie z założycielem tematu, gdybym oglądał ten film w okresie gimnazjum pewnie by mi sie podobał.. ale teraz mam 20 lat i widze że to jest naprawde przeciętny film dla nastolatków. Mimo tego że ledwo można sie w nim połapac, nie ma w nim nic nadzwyczajnego, czasem wręcz nudny, a scenariusz słaby
nudny? ciezko sie polapac? to ty chyba jestes jakis wolny... Odsylaam do mojego watku ponizej
zgadzam sie z twurcą tematu film nie jest nudny tylko tandetny na mile trąci mtv . niektóre filmy ,, pulp fiction" czerpią z popkultóry i na tym nie tracą , no cuż w tym wypadku jest tu niestety inacze począwszy od gównego bochatera wszysdko jest plastikowe i nijakie . komus kto nie oglądał w życiu dobrego filmu może żeczywiście przypaść do gustu poniewż zawiera dużo akcji i tewną doze niesamowitośći dlamnie to za m,ało 5/10