.. jaki w zyciu ogladalem :( A jesli ktos pisze, ze film jest dla nastolatkow to brakuje mu wiele wiedzy, wiele doswiadczenia aby zrozumiec przeslanie. Prawdziwy tragizm postaci pokazuje nam sama koncowka filmu ktora jest kwintesencją dzieła. Najpiękniejszym momentem był ten, gdy na koniec Evan i Kayleigh minęli się na ulicy.. niby się nie znają.. a jednak stanęli i zastanowili się.. Tylko Evan mógł wiedzieć, że stracił tyle pięknych wspomnień, jednak to była jedyna słuszna droga, aby każde z jego przyjaciół było szczęśliwe (tylko nie on sam ..) A jednak - Kayleigh zwolniła kroku.. stanęła na chwilę.. Czemu? Wspaniały motyw mistycyzmu, tego co niewidoczne, a łączy dwojga ludzi. Szkoda tylko pięknych wspomnień Evana oraz rozwiązania kiedy mógłby być szczęśliwy razem ze swoimi przyjaciółmi. Żałuję, że tak się nie stało. Ale jak to w życiu - są sytuacje bez dobrego wyjścia. Evan podjął ważny wybór - mógł pozostać przy "życiu w którym" on był szczęśliwy z Kaylegih , jednak Lenny był sparaliżowany wypadkiem. Wyobraźmy sobie jaką wielką miłością było wypełnione jego serce, aby świadomie zrezygnować z marzeń - przyszłości z Kayleigh. Jednym słowem - dla cyników - obejrzyjcie ten film raz jeszcze. Postarajcie sie go zrozumieć,a zobaczycie jego ukryte, głębokie piękno, które może wnieść wiele dobrego do Waszego życia.
pozdrowienia dla fanów filmu!
mr x
Obraz powsze czasy wybitny. Niekwestionowane arcydzieło. Doskonale zarysowane postacie i głębsza treść. Wybitne aktorstwo żywej legendy Ashtona Kuthera. Pobił np. Marlona Brando z Ojca Chrzestnego. Amy Smart tą rolą zapisała się juz w historii kina. Doskonała reżysera. Średnią ocen powinien mieć do cholery 10.0! A tu tak mało...
P.S Na pewno brakuje mi wiedzy filmowej i doświadczenia. Jasne. Jakbym ogladał tylko takie badziewia to dawno przechodziłbym rozwój wsteczny. Naprawde niektórym odjebało z tym Efektem. Dla ciebie jako fana (sic!) tego słabego filmu, takie coś jak obiektywizm nie istnieje.
P.S Takie chłamy jak "Legalna Blondynka 2", "Ali G" i nieudane "Oko" (widział ty kiedy wersje azjatycką?) oceniasz na 10, to ja nie mam więcej pytań. Widać mało ambitny z ciebie widz. Dlatego zamiłowanie do Efektu. Teraz to ma sens!
"Obraz powsze czasy wybitny. Niekwestionowane arcydzieło. Doskonale zarysowane postacie i głębsza treść. Wybitne aktorstwo żywej legendy Ashtona Kuthera. Pobił np. Marlona Brando z Ojca Chrzestnego. Amy Smart tą rolą zapisała się juz w historii kina. Doskonała reżysera. Średnią ocen powinien mieć do cholery 10.0! A tu tak mało..."
Zgadzam się. Tylko dziwne, że skoro tylu fanów ma ten film ciągle jest tak nisko w rankingu.;/
"Motyw mistycyzmu"
"Mistycyzm - dziedzina religii teologiczna badająca mistykę, hipotetyczne zjawiska religijne polegające na bezpośredniej łączności z Bogiem lub inną formą absolutu. W sensie bardziej ogólnym mistycyzm, to kierunek religijno-filozoficzny zakładający możliwość bezpośredniej łączności z Bogiem."
Teraz napisz: "Ten film posiada wielką dramaturgiczą moc" i zacznij streszczać kawałek po kawałku z akcentem na "NIE ZROZUMIELIŚCIE". Tak nie wiele człowiekowi do szczęścia potrzeba.
Pozdrawiam!
Uzi to ma byc definicja mistycyzmu???:D Zamiast kozystac z wikipedi skorzystaj z wiedzy ugruntowanej przez ludzi posiadajacych wiedze poparta stopniem naukowym, bo to co czesto znajduje sie na wyzej wymienionej stronie to smiech na sali(kazdy moze tam wstawic swoja definicje po mimo czestego braku wiedzy).
Co do ogolnych ocen filmu to jesli sie tym ktos sugeruje to dla niego najlepszymi filmami sa Titanic i WP Powrot krola(oba filmy otrzymaly najwiecej oskarow w histori, chyba choc pewnien nie jestem:D). Ojciec Chrzestny dostal ich znacznie mniej wiec czy jest gorszy???
Przesłanie to nie wszystko. Ja też mogę napisać coś o miłości, poświęceniu, dobroci, braterstwie i honorze, a potem nakręcić to "na Z.F Skurcz". W twoim rozumowaniu wyjdzie arcydzieło, bo przecież film o ważnych sprawach. W rozumowaniu reszty wyjdzie gniot. Przemyśl to co napisałaś, potem to, co ja napisałem. Możesz jeszcze zahaczyć o Uziego.
A od "Ali G Indahouse" mi WARA! :D
Przesłanie to nie wszystko.
Zgadzam sie, bo na dobra sprawe kazdy fim niesie jakies przeslanie a jak wiadmomo jedne sa lepsze inne gorsze. Lecz jesli bys napisal jakis scenariusz o wyzej wymienionych wartosciach to gwarantuje ze komus by sie spodobal gdyz sa rozne gusta (i dzieki Bogu bo gdyby tak nie bylo to sluchali bysmy disco polo <zart> i ogladali same arcydziela w kinie). A co do mojego rozumowania i arcydziel to arcydziela filmowe poprostu nie istnieja:D
Po krotkim przejrzeniu Twoich ulubionych filmow Witeczki zauwazylem ze preferujesz klasyke kina. Jak dla mnie jest to obojetne czy film ma 2 miesiace czy 20 lat. Nie zaprzeczam, moze masz racje ze nigdy arcydziela nie widzialem gdyz nie dane mi bylo sie spodkac z filmem ktory jest pod kazdym wzgledem doskonaly (tak jest w malarstwie, muzyce czy wygladzie np.aut). Bo na kazdy film "cos sie znajdzie":D. Filmem ktory w/g mnie najbardziej zblizyl sie do tego zaszczytnego miana "arcydziela" jest Braveheart. Dlaczego? To nie jest miejsce abym sie o tym rozpisywal. A co do EM mimo wad film pozostaje poprostu dobry.
P.S. Uzi rowniez lubie polskie kino. Palimpsest nie ogladalem, ale Symetria i Gniew trzymaja poziom.
W mojej skali jest po prostu "przeciętny". Wystawiłem 5/10.
Bravehearta też kiedyś bardzo lubiłem. Uważałem go nawet za drugi (po "Pewnego razu...") najlepszy film, jaki oglądałem.
Teraz jednak już mnie tak nie zachwyca, jak wtedy, kiedy byłem małym chłopcem.;'-)
Nie rozumiem czemu porownujecie "EM" do klasyki kina. Arcydzielo to nie jest i nawet nie ten gatunek co "Ojciec Chrzestny". "EM" jest dla mnie swietnym filmem z powodu pomyslu i tego ze sklania do refleksji. Niektórzy z was nie lubia moze nierealistycznych filmow, ale nie oznacza to że są one 'gniotami'.
pozdro
Efekt motyla nie jest gniotem. To określenie nijak do niego nie pasuje. Jest to jednak film z dolnej półki, aczkolwiek całkiem przyjemnie się go ogląda.