Aż żal mi tyłek ściskał, jak widziałam śliczna Izę Scorupco w stylizacji a la szatan.
Bardzo, bardzo zły film. Nie przekonały mnie nawet starania ukazania okoliczności, w jakich ten główny ksiądz-nie-ksiądz stracił swoją wiarę. Niby wojna, niby obóz, niby powinno wypaść sugestywnie - ale nie wypadło. Odniosłam wrażenie, że to kompletnie wymuszone, wypocone przez scenarzystę w upalne, letnie wieczory wyjaśnienie. Cóż, zdarza się.
Dla ścisłości - mogę zastanowić się nad plusami ... ... ... ... Niestety, nie widzę ich. Ten film nie był nawet "klimatyczny" w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu. Aha, ponieważ jest to obraz dosć odrażajacy, polecam wielbicielom "Martwicy mózgu" (czy jak ją tam zwał) Jacksona.