Film powstał tylko po to, żeby wymazać silny, chrześcijański przekaz oryginalnego, pierwszego filmu (a w zasadzie książki). Mimo, że uważam sam siebie za agnostyka, to takie zabiegi mnie odrzucają. Za nachalne to jest, zbyt głupie, jak te baby na traktorach w stalinizmie. Niepotrzebne. Szkodliwe. Jak wszystkie skrajności nie prowadzi do niczego dobrego. Wtykanie tego kiczowatego fanatyzmu, przynosi odwrotny skutek. Dojdzie do w końcu do sprzężenia zwrotnego, bo ludzie na całym świecie (za wyjątkiem grupy oszołomów) mają tego dość.