Film zobaczyłem w telewizji na TVN 7. Zanim zabrałem się do jego obejrzenia poczytałem recenzję, zobaczyłem dwa zwiastuny i zapowiadało się nieźle. Jednak gdy go zobaczyłem to trochę mało powiedziane, że byłem zadowolony. Mówię wam, że film przeskoczył moje oczekiwania. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że spodziewałem się zobaczyć opętaną przez szatana i tylko w niej zobaczyć ten czarny charakter. A tutaj się okazuje, że nie tylko. Właśnie o to chodzi, że film pokazał, że szatan może tak naprawdę zawładnąć każdym z nas (i nie koniecznie trzeba być zaraz opętanym). Tak więc głównie ten fakt sprawia, że poczułem, że oglądam nie tylko typowy horror. To dla mnie też w pewnym sensie jest dramat, bo bardzo dogłębnie pokazuje jak to opętanie Regan wpływało także na jej otoczenie. Zresztą też są poboczne wątki życia innych bohaterów. Poza tym w filmie był cały czas zachowany klimat horroru. Muzyka, dialogi, emocje bohaterów. Mi osobiście nie towarzyszył strach, nie tak bym to nazwał. Bardziej coś w stylu niepokoju, zdenerwowania. To takie emocje powinny ludziom towarzyszyć przy takich filmach. Tak więc (nie chcę tu nikogo obrazić) te dzisiejsze, współczesne, krwawe horrory mogą się schować przy tym filmie. Super!!!
dokładnie. oglądnęłam ten film w tamtym tygodniu :). przez wiele lat film mnie interesował, jednak nie miałam odwagi go oglądnąć :). aż tu nagle godzina 24 ja zaczynam oglądać film do 2 w nocy :).
myślałam że będę się bardzo bała, ale rzeczywiście, film jest świetny pod względem psychologicznym. Tu nie chodzi tylko o straszenie szatanem. W filmie jest opisany temat ciągłej walki dobra ze złem. Najlepszy moment dla mnie końcowy, gest księdza klęczącego nad dziewczynką. Nie chcę tu zdradzać, bo być może ktoś nie oglądał. Ale wychodzi na to że dobro jednak zwycięża, lecz zło ciągle nie śpi. I bardzo podoba mi się nacisk w filmie na to, że każdy człowiek ma wolną wolę i tylko od niego zależy co wybierze - dobro czy zło.
Jak się okazuje licho nie śpi i trzeba być ciągle świadomym swoich myśli, które nie raz płatają nam figle. Obwinianie się, udręka, to wszystko co człowiek na siebie sam ściąga, brak pozytywnego myślenia, prowadzi do autodestrukcji.
Film świetny pod względem ukazania wartości moralnych. Oglądając rozgryzałam każdy moment, i jak się okazuje jest mnóstwo ukrytych przenośni :). polecam.
Tylko, że jak widzisz w filmie uleganie emocjom czasem samo przychodzi. Czy myślisz pozytywnie czy nie. A gdyby bohaterowie mieli bawić się w dbanie o to czy myślą pozytywnie czy nie to by nic nie zrobili. Tak więc człowiek wcale nie musi myśleć pozytywnie. Wystarczy, że jak ma coś zrobić to to robi z zapałem i nie przejmuje się optymizmem. Co było tutaj widoczne.