Powala inne filmy o egzorcyzmach i inne klasyki. Przy tym filme Lśnienie to szajs ;]
No nie przesadzajmy "Egzorcysta" Williama Friedkina jest filmem dobrym, co ja gadam bardzo dobrym jak nie rewelacyjnym, ale żeby od razu pisać że "Lśnienie" Stanleya Kubricka to przy tym filmie szajs to lekka przesada, nie uważasz?
Z tym szjasem to przesada, ale zgodzę się, że "Egzorcysta", jako horror, jest lepszy od "Lśnienia" (w którym połowa filmu to syn Jacka jeżdżący na rowerku po "Panoramie" :/)
Nie bardzo rozumiem, dlaczego porównujecie Egzorcystę i Lśnienie. To dwa tak kompletnie różne filmy... To jakby porównywać Testosteron i Shreka.
Oba te filmy są gatunkowymi horrorami. Nie ważne, że "Lśnienie" straszy duchami, a "Egzorcysta" opętaną czternastolatką, która masturbuje się krzyżem i wymiotuje na zielono... Porównywanie tych filmów nie jest niczym dziwnym :)
Przecież 'Lśnienie' nie straszy duchami, zupełnie nie o to w nim chodzi! Fakt faktem, pojawiają się tam takie motywy, ale przede wszystkim chodzi o ukazanie człowieka jako najbardziej złożonego i zarazem najbardziej niebezpiecznego stworzenia, posiadającego liczne słabości i pokrętną nieraz psychikę. Tytułowe lśnienie schodzi tutaj na dalszy plan, ważniejsze jest to, co dzieje się z umysłem Jacka, gdy ten został odizolowany...