Kolejna biedna ofiara głupoty, zacofania i obłudy a co najważniejsze fałszywej wiary i pustych dogmatów tej zbrodniczej instytucji jaka jest kościół katolicki. Biedna dziewczyna była chora psychicznie a jakiś wariat ksiądz -wciskał ludziom kit że, siedziały w niej demony. Jedynymi demonami jest "czarna stonka".
Jakbym Ci powiedział, że bez żadnych dogmatów, wiary i kościoła doświadczyłem tego co "ksiądz wciskał ludziom kit" to Ty zaczniesz mi wciskać, że to choroba psychiczna, nieznane prawa fizyki i zjawiska pogodowe? Pfff... głupia ci*a
Szanuję twoje zdanie i rozumiem oburzenie. Jakiś czas temu poznałam człowieka który uległ wypadkowi i doznał przeżycia "opuszczenia duszy z własnego ciała" (przez pewien czas nie żył). Sam wpada w szał kiedy ktoś tłumaczy to niedotlenieniem, urazem mózgu etc. To on pokazał mi inne nurty filozoficzne i wskazał jedyną słuszną drogę. Byłam katoliczką ale teraz jestem Neopoganką. Moimi Bogami są Odyn i Thor. A oto jego świadectwo i opowieść:
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?p=811030#p811030
Możesz mi napisać co dokładnie przeżyłeś. Jeżeli nie jest to dla ciebie zbytnio nachalne i osobiste.