Poza początkiem i końcówką filmu to nic w nim nie ma ciekawego. W tym filmie oni mieli oczyszczać miasto ze "złych ludzi" tak? I co? Dwóch czy tam trzech załatwili i koniec juz wszystkiego. Śmiać mi się chce. Totalna porażka. Przynajmniej jak zawsze dobrze zagrał Danny Dyer - jedyny plus filmu...a i jeszcze muzyka Placebo. Ja wole Święci Z Bostonu.