Raz, że akcja umiejscowiona w latach 80-tych, dwa dużo akcji - bo przecież to klasyczne kino AKCJI jakby ktoś nie dostrzegł - trzy Statham przy akompaniamencie DeNiro i mniejszym Owena. Można dyskutować wiele o Stathamie, ale wielkim aktorem kina akcji JEST. Tak jak w 80-tych i początku 90-tych zapomniane już dziś gwiazdy tego gatunku. I właśnie tymi kategoriami rozpatrując "Elitę.." dostajemy pięknie skrojone dzieło rozrywkowe w niemal klasycznym wydaniu. Rzadko już nam coś takiego serwują. Sylvek Stallone ostatnio w "Niezniszczalnych". Kto czuje klimat lat 80-tych zgodzi się ze mną bez szemrania. Wszelka młodzież zaneguje mój wpis - czyli pokolenie GG i Facebooka. Co nie znaczy, że nie doceniam i nie komentuję czasem pozytywnie filmów akcji obecnej dekady.