PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133815}

Elizabeth: Złoty wiek

Elizabeth: The Golden Age
7,1 39 662
oceny
7,1 10 1 39662
6,0 8
ocen krytyków
Elizabeth: Złoty wiek
powrót do forum filmu Elizabeth: Złoty wiek

?Elizabeth: The Golden Age? to klasyczna bajeczka w stylu manichejskiego starcia sił dobra (reprezentowane przez protestancką Anglię i jej królową dziewicę bez skazy ni zmazy) i zła (uosabianego przez, jakżeby inaczej, ultrakatolickich fanatyków a la moherowe szwadrony Opus Dei z "Kodu Leonarda" oraz neurotycznego, przypominającego Szpiega z Krainy Deszczowców króla Hiszpanii, carramba!). Twórcy filmu, wyznając zasadę, iż koniec końców sprawiedliwość musi być po naszej stronie, stworzyli bardzo efektowną wizualnie papkę propagandową, za co należą im się wyrazy uznania, gdyż w dobie poprawności politycznej niewielu się na coś podobnego odważa. Film ogląda się przyjemnie, olśniewają kostiumy i operowy rozmach, imponuje nieskazitelność moralna i godność Elżbiety oraz (jak ktoś słusznie zauważył) fryzura Clive'a Owen'a, wzruszają sceny, w których połączona potęga niebios i sił przyrody wymierza karę nikczemnym zastępom wroga Anglii, a królowa dziewica stojąc na skale wdycha z zadowoleniem zapach palących się okrętów o poranku, serce bije też mocniej gdy w ślniącej zbroi niczym Mel Gibson w "Walecznym sercu" wygłasza urbi et orbi płomienną odezwę zagrzewającą do walki swoich żołnierzy. Epicki rozmach powala na kolana, a narastający huragan uczuć targanej obawami królowej i mętne przepowiednie nadwornego astrologa, trzymają w napięciu nieobeznanego z historią widza aż do rozstrzygającej bitwy, której wynik nie zależy, jak się okazuje, od talentów strategicznych i roztropności władczyni, lecz Boga, historii i pewnego pirata. Konflikty wewnętrzne Elżbiety nie zostały tu jednak tak dobrze pokazane jak w części pierwszej. Królowa wydaje się raczej pogodzona ze swoją wielkością, akceptuje stan panieński i cieszy się władzą (jest wzorem idealnej władczyni, rządzenie jest dla niej jak narkotyk i trudno było by się jej dzielić z potencjalnym małżonkiem, zresztą żadnego godnego kandydata nie było w zasięgu) i tylko czasami jej serce tęskni za przygodami w dalekich krainach lub egzotycznymi kochankami (vide sułtan Turcji, cesarz Chin lub inni piraci). Niewinny romans z Waltererem Raleigh'em ograniczony został do jednego pocałunku i jednej niedzielnej przejażdżki konnej. Raleigh, jak na prawdziwego pirata przystało, jest typowym amantem, prawdziwym pożeraczem niewieścich serc, już przy pierwszym spotkaniu z Elżbietą oczarowuje ją rzucając się szarmancko w celu nakrycia płaszczem znajdującej się na trasie królowej nieistniejacej kałuży, po czym częstuje ziemniakami, tytoniem oraz hiszpańskim złotem, a następnie rozbudza w niej tęsknotę za dalekimi podróżami, by na końcu sfinalizować transakcję sfinansowania swojej wyprawy do Nowego Świata z królewskiego skarbca za cenę całusa. Wydaje się że jest to tylko flirt, tylko tyle na ile mogą sobie pozwolić obie strony. Elżbieta traktuje Raleigh'a jak swoją maskotkę, w desperacji próbuje ograniczyć jego wolność i zatrzymać przy sobie, wymaga wierności, podczas gdy pirat oczekuje od niej zgoła czegoś innego, pragnie wsparcia nowej kampanii i pozostania królewskim faworytem, a poza tym właśnie ochoczo oddał się w ramiona pięknej dwórki (ulubienicy Elżbiety), za co zostają oboje skarceni przez królową (zresztą niezbyt surowo). Wszystkie winy zostają jednak wybaczone w obliczu nadciągającego nemesis (z drobnym wyjątkiem Marii Stuart, która wplątana przez papistów w spisek przeciwko Elżbiecie została przez zainteresowaną ścięta, co królowa dziewica przypłaciła gwałtownymi torsjami i nudnościami). Film kończy się podobnie jak pierwsza część - wizerunkiem stojącej, nieruchomej królowej. Nie jest to jednak symbol ucieczki, emocjonalnego wycofania, lecz triumfu. Elżbieta w przepysznym stroju stoi skąpana w złotym blasku zapowiadającym nową epokę, kamera szaleje wokół niej, niczym planeta krąży wokół żeńskiego uosobienia boga słońca. Obraz Shekhara Kapura jest bez wątpienia godny polecenia, to wspaniałe widowisko historyczne nakręcone zgodnie z regułami sztuki. Znajdziemy tutaj zarówno wielkie bitwy, przepowiednie, wichry namiętności jak i dramat jednostki skonfrontowanej z własną wielkością i meandrami historii, film nie jest wszelako pozbawiony humoru (vide audiencja u królowej podczas której zaznajamia się ona z ziemniakami). Film "Elizabeth: The Virgin Queen"" ukazywał dojście do władzy młodziutkiej dziewczyny, "Elizabeth: The Golden Age" pokazuję ją już jako dojrzałą kobietę, wspaniałą władczynię w zenicie swojej chwały. Złoty Wiek rozbudza zainteresowanie Elżbietą Wielką i jej czasami, nawet jeśli jest całkowicie nieobiektywny. Sprawia również, że widz pragnie dowiedzieć się jaki był schyłek rządów królowej dziewicy, ale to już jest materiał na zupełnie nowy film...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones