Mam wrażenie, że Amanda nie do końca wiedziała, w jakim filmie bierze udział, z czym zostaną zestawione jej wypowiedzi i że drugą bohaterką będzie April. Ewidentnie nie chce mówić o swojej tranzycji i ma do tego prawo. Tymczasem reżyserka podczas wywiadu wręcz wywierała na nią nacisk, by wreszcie doszło przed kamerami do coming outu.

Myślę, że po tym filmie nikt nie będzie już mieć wątpliwości, że Lear to kobieta trans. Nie mnie oceniać, czy ukrywanie przez nią tego jest dobre dla tej społeczności oraz czy postąpiła moralnie odcinając się od dawnych znajomych z nocnego klubu. Ale demaskowanie jej też jest nie w porządku. Stworzyła sobie postać, odniosła duży sukces i świetnie sobie poradziła w całej tej sytuacji. No i raczej nie zrobiła nikomu krzywdy.