spodziewalem sie czegos zdecydowanie lepszego, motyw z mamutem myslacym o sobie jako o oposie nie doscze glupi, to jeszcze niedopracowany, diego, postac ktora bardzo lubilem za pierwsza czesc w drugiej zeszla na drugi plan, moze i jest czesto ale mozna bylo rozwinac watek z tygrysem, ktorzy lubi zjesc troche weglowodanow i tluszczow w przeroznej postaci. No i wiewiora, moze i smieszna, ale wlasnie ja wdzialem w zwiastunach i wtedy owszem bawilo mnie , ale w filmie niestety wcale, dialogi tez nie sa smieszne, cholera szkoda takiego dobrego pomyslu, niestety kontynuacje maja to do siebie, poki co tylko straszny film trzyma poziom niemal w kazdej czesci, a szkoda
No cóż - w moim mniemaniu - kontynuacja (Odwilż) okazała się być nieco gorsza od części pierwszej... nadal jest śmiesznie, ale zabrakło tego czaru, jaki prezentowała "jedynka". Najwyżej 8/10 ;)