Moim skromnym zdaniem ten film jest niczym kolaż, taki zlepek przeróżnych innych filmów. Przyznaję, może się podobać, szczególnie tak mało wymagającej publiczności jaką są dzieci (heh), ale ja oglądając go wczoraj w kinie doszłam do wniosku, że twórcom chyba musiało bardzo brakować pomysłów a mieli nagłą potrzebę nakręcenia JAKIEGOŚ filmu, więc po prostu posklejali kawałki ze Shreka, Króla Lwa, Włądcy Pierścieni (itd, itp) i wyszedł im film co najwyżej przeciętny. Jedyne co mi się na prawdę podobało to ta mała wiiewióra z orzechem.