Film jako widowisko jest całkiem niezły, a nawet dobry. Treść ciekawa, scenografia, aktorzy(oprócz Macfadyena) dobrzy... ale w tym problem, że film jest prawie całkiem wyprany z emocji tak jak społeczeństwo w świecie wymyślonym przez Wimmera.
Pozwolę sobie nie zgodzi się z tą opinią. Trzeba tylko dokładnie obejrze i się wczuc. Dobrze, że po raz kolejny nie padło stwierdzenie o drewnianej grze Bale'a. A i sam Macfadyen moim zdaniem spisał się dobrze.
Wiedz, że dokładnie obejrzałem ten film. Ale nie potrafiłem się wczuć. Filmy oglądam zawsze w tych samych warunkach: w ciszy, w ciemnym pokoju - warunki idealne do "wczuwki". Zabrakło prawdziwych emocji w tym filmie. Bale grał tak jak powinien ale do Macfadyena nie mogłem się jakoś przekonać. Emily Watson jak zwykle rewelacyjna.
Coś nie mogę Ciebie zrozumieć. Twój komentarz jest typu narzekania: Czemu inwalida nie uczestniczy w trójskoku olimpijskim ?
Film jest świetny pod względem pomysłu jak i wykonania. Trudno jest aby film tego pokroju mógł wywoływać prawdziwe, mocne uczucia.