7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197453
6,7 39 krytyków
Equilibrium
powrót do forum filmu Equilibrium

Myślicie, że można go wykorzystać przy omawianiu antyutopii? Nie widziałam jeszcze tego filmu i nie wiem, czy w ogóle mam się na co napalać, bo równie dobrze ciekawa idea może być zmasakrowana przez przesadną ilość efektów specjalnych, z czego wyjdzie zbanalizowana chałowata historia dla mało wymagających.
Polecacie/nie polecacie? :>

ocenił(a) film na 6
rana_postrzalowa

Można obejrzeć, chociaż film pełny jest bezsensów i dziur logicznych. Nie mniej przedstawiony świat jest ciekawy, a film warty obejrzenia.

ocenił(a) film na 7
rana_postrzalowa

Film jest dobrym przykładem antyutopii. Jednak jak już wspomniano, świat przedstawiony zasługuje na uwagę, z wykonaniem jest już gorzej...

ocenił(a) film na 9
rana_postrzalowa

ja wykorzystałem go w temacie o utopii i antyutopii kilka lat temu w jednym z najlepszych liceów w Wawie i komisji się spodobało :P
także jak najbardziej polecam.

ocenił(a) film na 7
rana_postrzalowa

Myślę, że można o nim wspomnieć, jako jeden z przykładów. Nie sądzę, aby warto było długo się nad nim rozprawiać, gdyż pomysł jest jedynie punktem wyjścia do kina akcji i film nie zostawia dużego pola do większej refleksji. Może jednak zainteresować kogoś tematem, aby sięgnąć dalej. Możesz obejrzeć np "Fahrenheit 451" do którego film Wimmera luźno nawiązuje. Estetycznie film Truffaut szczególnie dziś wydaje się bardziej retro, ale też więcej tam jest ciekawych odniesień do państwa totalitarnego.

5IN

Dzięki za wszystkie odpowiedzi! Equilibrium leciał wczoraj na TVNie. Nagrałam sobie i obejrzę w wolnej chwili. Oczywiście nie mam zamiaru skupiać się na nim najbardziej, bo główną atrakcją będą książki. ;) Mam zamiar powiedzieć kilka zdań o Matrixie i o Equilibrium, jeśli uznam, że także warto. Jeszcze raz dzięki!

rana_postrzalowa

Jestem świeżo po obejrzeniu i... wcale nie było tak tragicznie, jak się spodziewałam. :) Co prawda widocznych było kilka niedociągnięć, jak ktoś już tutaj powyżej wspomniał, no i zakończenie mnie nieco rozczarowało - nie zostawiło żadnej nutki niepokoju, tylko pojechano po "amerykańskiemu": wyzwolenie, koniec niepewności, orgazm i cukierki. :P - aaaale niewątpliwym plusem jest sporo wyraźnych nawiązań do klasyki literatury antyutopijnej.
No cóż... Mogło być lepiej.