Zapewne większa część kinomanów, których po obejrzeniu Matrix-a nic juz nie wzruszy.. będzie tym filmem zawiedziona. Niemniej jednak pozostała część podchodząca do "efekciarstwa" z przymróżeniem oka - tym filmem powinna byc zachwycona. Dla mnie osobiście jest to nieco odświeżony "Fahrenheit 451" ale z doskonałą rolą pierwszoplanową Christiana Bale'a. To już kolejna w swiatowym kinie wizja totalitaryzmu i dyktatury, wzbogacona rzeczywiście ciekawymi akcjami w stylu Johna Woo, a do tego nastrojową, efektowną i adekwatną do tematu muzyką. Film warto obejrzeć nie tylko dla scen walki z udziałem "Kleryków z Grammatonu" (których globalnie jednak jest mało) ale dla nastroju w jakim cały ten film jest utrzymany. Jeśli chodzi o mnie to... gorąco polecam!!!